W rozszerzeniu znajdziecie również angielską wersję, która nieco różni się od powyższej.
Warto tu przy okazji przypomnieć pewien stary tekst Wojtka Orlińskiego o filmowych adaptacjach gier (do znalezienia tutaj), którego lekturę polecam.
Gry komputerowe czekają wciąż na swojego Tima Burtona, kogoś, kto jako pierwszy spróbuje odnaleźć filmowy odpowiednik kodów kulturowych typowych dla gier. Na razie wiadomo, że nie działa ani podejście fanowskie (wszystko zróbmy tak samo), ani podejście marketingowe (wszystko zmieńmy i zostawmy tytuł). Jak będzie tym razem?