Zwiastun Just Cause 3 obiecuje, że świat zapłonie pod koniec roku
Założę się, że nie zgadniecie jaki utwór towarzyszy filmikowi zatytułowanemu Firestarter.
13.02.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:16
Przepraszam wszystkich fanów Prodigy za narobienie apetytu. Szczerze...
Zwiastun należy do kategorii tych, które wiele nie zdradzają, ale już sam fakt zawężenia daty premiery do końcówki bieżącego roku warto odnotować. Możemy też zacząć zakłady o to, czy Rico nie wyleci jednak na 2016.
Ale póki co odłóżmy cynizm na bok, bo mamy też kolejną porcję informacji o grze. Po pierwsze - będzie mieć fabułę, którą autorzy spróbują "sprzedać" graczom w ciągu misji bardziej przypominających tradycyjną kampanię. Nie oznacza to wcale, że ktoś chce pozbawiać nas tego, co w Just Cause najlepsze - dzikich akrobacji, wysadzania wszystkiego w koło i spinania ze sobą ludzi, pojazdów czy budynków liną. Ba, teraz spinać będziemy mogli nawet trzy elementy, więc śmiechu będzie o 33% więcej! Rico otrzyma wingsuit, ale jego lotnia wciąż będzie dostępna. Ma nawet tym razem sprawiac mniej problemów w pilotażu.
O tym, że w grze nie znajdziemy klasycznego multiplayera wiedzieliśmy już wcześniej. Będą jednak pewne elementy rywalizacji pod postacią wyzwań rzucanych sobie przez graczy. Próba pobicia akrobacji kumpla będzie ciekawsza niż suche porównanie wyników, bo będziemy mogli włączyć "ducha" jego próby. Cóż, skoro nie możemy bawić się razem, to niech będzie i to. Korespondencyjna rywalizacja to w końcu też fajna zabawa.
Wygląda na to, że Just Cause 3 nie postawi serii na głowie i nie zasypie nas nowinkami. Eurogamer zauważa, że za "trójkę" odpowiada nowa ekipa wydzielona w Avalanche, podczas gdy weterani pracują nad Mad Maxem, który również ma być gotowy w tym roku. Nie wydaje mi się, by takie podejście miało być problemem. Od Just Cause 3 oczekuję repety zabawy z dwójki. Tylko jeszcze bogatszej i bardziej karkołomnej.
Maciej Kowalik