Zwiastun Bulletstorm: Full Clip Edition robi z gry kastrata

Sam Cliff Bleszinski przyznawał, że Epic przegiął z niestroniącym od bluzgów marketingiem gry Polaków, ale to jeszcze nie powód, by nowy wydawca ją tak ją traktował.

Zwiastun Bulletstorm: Full Clip Edition robi z gry kastrata
Maciej Kowalik

Bulletstorm miał lepsze i gorsze momenty, i absolutnie nie zamierzam twierdzić, że dzieło People Can Fly było wybitne. Ale roześmieję się w twarz każdemu, kto odmówi mu charakteru. Wciąż je przecież pamiętamy, a pod notkami o remasterze można przeczytać żale, że to jednak nie sequel. Mówisz Bulletstorm - myślisz skillshot. Nisko latające fucki czy dicktitsy nie musiały podobać się wszystkim, ale kiedy ostatni raz ktoś narzekał na braki tworzonych od sztancy tak, by niczym nie zaskoczyć strzelanin? Alternatyw nie brakowało i nie brakuje.

Tymczasem sami zobaczcie, jakim zwiastunem próbuje sprzedać Bulletstorm: Full Clip Edition wydawca remastera - Gearbox.

Co to do cholery ma być? Ktoś naprawdę uznał, że najlepiej zamieść pod dywan wszystko, co wyróżniało Bulletstorm i zostawić tylko montaż scenek sugerujący, że chyba mamy do czynienia z niemrawym klonem Gearsów? Niby czemu miałbym to kupić? Bo Bulletstorma kupowało się dla skillshotów, bicza i kombinowania jak jeszcze efektowniej niszczyć wrogów, by fontanny ich krwi przekładały się na coraz lepszy wynik punktowy.

Wiem, jak to brzmi ale hej - taka jest po prostu prawda. Prawda o grze, którą powyższy filmik ignoruje.

I wyjdzie ten odgrzany kotlecik, ktoś ściągnie go z półki, bo pewnie będzie w niezłej cenie, a potem... no, dostanie coś dużo, dużo lepszego niż na zwiastunie. Ale przy okazji również grę, o której sam Adrian Chmielarz mówił:

Bluzgi w grze to jedno, ale Epic dopasował do charakteru Bulletstorma cały marketing, więc oficjalne materiały też jechały po bandzie, co później - w obliczu nieszczególnej sprzedaży gry - Cliff Bleszinski uznał za błąd.

Gearbox najwidoczniej postanowił wyciągnąć z tego naukę, ale straszliwie przegiął w drugą stronę, redukując całą brutalną odlotowość, która stanowiła o charakterze Bulletstorma do nic nie znaczącego okrucha. A skoro sam wziął się za odgrzewanie tego kotleta, to przecież dobrze wie, co go do tego skłoniło. Na pewno nie to, co widzimy na nowym zwiastunie. Więc pozwólcie że przypomnę jeden ze starszych.

Bulletstorm Trailer - Hey Man Nice Shot - HD

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.