Zrobieni przez Microsoft na zielono
Zieleń jest podobno kolorem optymizmu i nadziei. Niestety, niektórzy posiadacze starszych modeli Xboksa 360, którzy chcą pograć sobie w Halo: Reach nie mają powodów do zadowolenia.
Temat ma już blisko dwa miesiące, ale dopiero teraz dotarł w skromne progi naszej redakcji. Postanowiłem pograć sobie w Halo: Reach. Pożyczyłem od Pawła, redakcyjnego maniaka serii, grę, przyniosłem do domu, odpaliłem konsole i niespodzianka. Po kilku sekundach ekranu ładowania nowego Halo, Xbox zawiesza się na amen i wyświetla zielony ekran. Próbuje raz, drugi, trzeci, niestety, nie działa. Czasami wyświetla się komunikat o problemach z odczytaniem płyty.
Krótkie spojrzenie w internet i okazuje się, że nie jestem sam, na oficjalnym forum gry temat dotyczący usterki ma ponad 100 stron. Jej ofiarami są posiadacze jednych z najstarszych modeli Xboksa 360 - Xenonów, Zephyrów, a także Falconów. Ile z tych konsol jest jeszcze na chodzie? No cóż, moja jest.
O usterce wiadomo od połowy września i nadal nie została rozwiązana. Mnie dotknęła w niedzielny wieczór, pomyślałem więc, że może poniedziałkowa aktualizacja dashboardu coś zmieni. Niestety, nie zmieniła, nadal nie mogę grać w Halo: Reach.
Eufemistycznie rzecz ujmując, nie darzę serii Halo największym szacunkiem i spokojnie mógłbym przeżyć, że nie mogę jednak postrzelać sobie na Reach. Ale kurcze, przecież to jest cholerne Halo: Reach, gra reklamowana przez Microsoft jako ich najważniejszy tytuł roku. Flagowa seria, maskotka konsoli. I nie są w stanie naprawić błędu przez ponad miesiąc?
Oczywiście - są w stanie. Jak się okazuje, aby móc zagrać w Halo: Reach, posiadacz starszego modelu Xboksa powinienem wysłać konsole do serwisu, gdzie zostanie "zaktualizowana". Jak udało się ustalić jednemu z forumowiczów Bungie, rzecz sprowadza się do wgrania nowego oprogramowania konsoli. Czemu nie wypuszczono tego w zwykłym patchu, który nie zmuszałby do wysyłania sprzętu do serwisu tylko dlatego, że jedna gra nie działa, nie wiadomo.
Ostatni raz konsole wysyłałem do serwisu w sierpniu. Wróciła nowa jednostka, ale pozbawiona gniazda HDMI. Zauważyłem to dopiero po jakimś czasie, bo Xboksa z przyzwyczajenia podpinam do telewizora komponentem, a kabel HDMI wykorzystuje do obsługi konsoli konkurencyjnego producenta.
Mam wrażenie, jakby ostatnio Microsoft robił wszystko, aby skłonić mnie do wydania pieniędzy na nową wersje konsoli. Nie dość, że na starej nie działa ich tegoroczny hit, to jeszcze mój 13 gigabajtowy dysk* nie jest w stanie pomieścić wszystkich gier, jakie zakupiłem podczas nieoficjalnego korzystania z Xbox Live i będę musiał część przerzucić na dysk zewnętrzny podczas przenoszenia swojego konta na polską wersję usługi. Super.
*tak, wiem, oficjalnie - 20 GB
Konrad Hildebrand