ZombiU - nudny i żmudny czy odkrywczy survival?
Przy takim natężeniu gier o zombie, jakiego doświadczamy od paru lat, naprawdę trudno stworzyć oryginalną i interesującą produkcję w tej tematyce. ZombiU ma na siebie pomysł i całkiem spory potencjał, lecz na gamescomie nie zdołał go w pełni ujawnić.
22.08.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:45
Przede wszystkim trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie jest to sztampowa, bezmózga strzelanina, w której w ciągu kilku sekund pozbywamy się tysiąca umarlaków. To gra o przetrwaniu, radzeniu sobie w kryzysowych sytuacjach, chyba najmocniej przypominająca Dead Island. I dobrze, popieram taki koncept, ale Ubisoft chyba aż za bardzo poszedł w tę stronę - w lokacji, w której grałem (królewskim pałacu), miałem do dyspozycji tylko niezbyt skuteczną broń ręczną i pistolet z kilkoma nabojami. Przy takim wyposażeniu nie byłem w stanie pokonać kilku umarlaków, którzy atakowali mnie z każdej strony już na początku poziomu. Zombie były zaskakująco wytrzymałe i wystarczyło jedno ugryzienie, bym musiał zaczynać zabawę od nowa, jako inna postać, za każdym razem z większym poziomem irytacji.
W zwalczaniu wrogów przeszkadzało mi dodatkowo sterowanie. Tabletopad był nieporęczny, klawisze na nim źle rozłożone, a poza tym co chwilę musiałem odrywać wzrok od głównego ekranu, by przeskanować kontrolerem otoczenie w poszukiwaniu wartościowych przedmiotów oraz by na jego ekranie zarządzać ekwipunkiem tudzież przeglądać mapę. Mając wokół siebie paru przeciwników, nie mogę szukać po całym kontrolerze potrzebnego przycisku i rozstawiać na siłę palców, by dosięgnąć dwa oddalone od siebie przyciski - klawiszologia musi być maksymalnie intuicyjna. Chcąc zebrać od martwego przeciwnika przedmioty, nie mam ochoty za każdym razem przy nim klękać, skanować ciała i przenosić ich do inwentarza na ekranie dotykowym- chcę je po prostu zabrać jednym naciśnięciem przycisku. To nie tak dodatkowy ekran powinien poszerzać wrażenia płynące z rozgrywki.
Gdy już zdołamy trafić zombie, czy to z broni ręcznej czy palnej, czujemy pewną satysfakcję, ale mierzenie do nich jest, przynajmniej w pierwszych minutach, tak trudne, zaś tempo akcji tak apatyczne, że ekscytacja i radość z zabawy gdzieś ulatują. Jakby tego było mało, nasza postać porusza się ślamazarnie i nieporęcznie, przez co nie możemy swobodnie manewrować między umarlakami. Trzeba zbliżyć się do wroga, powolnie wycelować, strzelić (albo uderzyć), cofnąć się i wykonać kolejny strzał (względnie uderzenie). W ogrywanym demie potrzebowałem zazwyczaj kilka takich prób, a w międzyczasie obrany cel otaczało kilka kolejnych zombiaków. Walka ciągnęła się przez parę minut, brakowało jej dynamiki, była monotonna i musiałem ją kilkakrotnie powtarzać. W końcu się poddałem i z kwaśną miną odszedłem od stanowiska z grą.
Nie chcę jednak skreślać po tym krótkim kontakcie ZombiU i wierzę, że Ubisoft po prostu wybrał do prezentacji zły fragment, na którego negatywny odbiór wpłynęły dodatkowo niezbyt komfortowe targowe warunki. Podejrzewam, że gdybym usiadł na spokojnie z padletem w pokoju przed telewizorem, z wyłączonym światem, skupiłbym się mocniej na zabawie, porządnie wkręciłbym się w realia gry i załapał ideę survivalu.
Pomysł na odradzanie się jako nowa postać po każdej śmierci brzmi ciekawie, ale na targach chciałem jak najszybciej rozprawić się z wrogami, nieważne jako kto, i trudno było mi nawiązać więź z jakimś bohaterem. System walki i strzelania działa jak powinien, jednak grając w demo zwyczajnie nie miałem czasu, by spokojnie, kunktatorsko eksterminować przeciwników tak jak przykazali twórcy. Podobnie z tabletopadem - jego funkcje nieźle wpasowywały się w rozgrywkę, tyle że w pośpiechu, na stojąco, nie chciałem sobie zaprzątać nimi głowy. Poczucie grozy i osamotnienia było gdzieś obecne, lecz tak naprawdę mógłbym doświadczyć go dopiero w domowym zaciszu. Być może po dłuższym czasie nauczyłbym się też sterowania na tyle, że nie sprawiałoby mi ono żadnych problemów.
Wszystko to ujmuję w trybie przypuszczającym, bo nie wiem, czy przy dłuższym i bardziej komfortowym kontakcie moje wrażenia faktycznie jakoś by się różniły. W każdym razie zwyczajnie chcę dać tej grze szansę i spędzić z nią więcej czasu - chociaż na gamescomie mocno się do ZombiU zraziłem.
Adrian Palma