Zobaczcie, jak najlepsi gracze na świecie biją się po (wirtualnych) mordach
W niedzielę zakończyła się tegoroczna edycja turnieju EVO (Evolution Championship Series). To jedna z najbardziej poważanych imprez esportowych na świecie, w całości skupiająca się na mordobiciach. W tym roku grano m.in. w Mortal Kombat, Injustice, Street Fighter x Tekken i Super Smash Bros.
Choć na tym gatunku w sumie znam się średnio (trochę w życiu grałem, w niektóre tytuły nawet sporo, ale nigdy nie byłem jakimś maniakiem), to muszę przyznać, że pojedynki najlepszych graczy na świecie ogląda się świetnie. Nawet, jeśli tak naprawdę rozumiem piąte przez dziesiąte, bo nie łapię, jak działają te wszystkie kontry, dżagle, reversale i inne, to podstawowe zasady są na tyle oczywiste ("pobij drugiego gracza!"), że to w zupełności wystarcza. Obejrzyjmy finałowe pojedynki we wszystkich dyscyplinach.
Super Street Fighter IV: Arcade Edition Zaczynamy od Street Fightera. W finale zmierzyli się ze sobą Singapurczyk Xian i Japończyk Tokido - obaj reprezentujący ten sam zespół, Mad Catz. Ten drugi przez cały turniej grał Akumą, jednym z popularniejszych wojowników, natomiast pierwszy wybrał Gena, postać zdecydowanie rzadziej pojawiającą się na esportowych arenach. Kto wygrał? Zobaczcie sami, mecz jest całkiem wyrównany.
W przypadku Street Fightera musicie obejrzeć jeszcze jeden niesamowity, półfinałowy mecz. Gracz o pseudonimie Infiltration próbuje grać Akumą przeciw niejakiemu Balrogowi, który gra... Balrogiem (podejrzewam, że wiem, skąd wziął się jego pseudonim). Idzie mu średnio. W kluczowym momencie zmienia postać na Hakana, niezwykle rzadko wybieranego bohatera, który jest jednak przy okazji kontrą na Balroga. Tłum szaleje, a emocje w kluczowych momentach sięgają zenitu:
Ultimate Marvel vs. Capcom 3 Następny w kolejności: Ultimate Marvel vs. Capcom 3, czyli gra, która mocno opiera się na mechanice Street Fightera. Swego czasu próbowałem w nią grać, ale liczba kolorów na ekranie jednak mocno przekraczała moje możliwości percepcyjne, więc po pewnym czasie dałem sobie spokój. Podobnie zresztą jest w meczu. Mam wrażenie, że to jedna z najmniej przyjaznych do oglądania bijatyk.
Tak czy inaczej, w finale Flocker z Puerto Rico zmierzył się Justinem Wongiem, wielką nadzieją USA...
Street Fighter X Tekken Jeszcze raz Street Fighter, ale tym razem z gościnnym udziałem postaci z Tekkena. W finale wystąpili gracze, których przedstawiliśmy już przed chwilą. Infiltration, czyli ostatecznie trzecie miejsce w Street Fighterze, zmierzył się z Justinem Wongiem, wicemistrzem Ultimate Marvel vs. Capcom 3. Czy tym razem udało mu się sięgnąć po mistrzostwo?
Tekken Tag Tournament 2 A skoro jesteśmy przy Tekkenie, to na tegorocznym EVO była także pełnoprawna odsłona tego tytułu. Witamy w świecie trójwymiaru. CafelD Knee z Korei kontra Eightarc Bronson Tran z USA. Może tym razem gospodarzom uda się sięgnąć po zwycięstwo?
Swoją drogą, co by o Tekkenie nie mówić, jest jakiś urok w oglądaniu meczu wielkiego smoka z czarnym aniołem.
Mortal Kombat Na EVO nie mogło także zabraknąć Mortala. Turniej został zupełnie zdominowany przez Amerykanów, którzy zajęli w nim wszystkie pierwsze dziewięć miejsc. DJT 88 (Cyrax) kontra REO (Kabal). Moim zdaniem MK ogląda się świetnie, ale może to kwestia tego, że naprawdę sporo w niego grałem:
Injustice: Gods Among Us Niespodzianka - w finale drugiego mordobicia Netherrealm Studios znalazł się DJT 88, zwycięzca turnieju pierwszego z nich, Mortal Kombat. Czy udało mu się zdobyć drugie mistrzostwo? Naprzeciwko niego stanął KDZ. To Green Lantern kontra Superman. Kto okazał się lepszy? Warto obejrzeć, to jeden z krótszych i bardziej emocjonujących pojedynków.
Persona 4 Arena Nie wiem wiele na temat Persona 4 Arena i ku mojemu delikatnemu zaskoczeniu grę ogląda się bardzo dobrze. Finał to Japonia kontra USA, Yume kontra Lord Knight, Aigis kontra Mitsuru Kirijo.
The King of Fighters XIII Nie jest to chyba specjalnie popularna gra w Polsce - tym bardziej warto ją zobaczyć. Choć ponad 30 minutowy pojedynek finałowy nie jest czymś, co w pierwszej chwili by do tego skłaniało. To znów pojedynek japońsko-amerykański, Hee San Woo kontra AS Reynald.
Super Smash Bros. Melee Na koniec ciekawostka, gra wybrana przez samych fanów EVO, czyli Super Smash Bros. Melee na GameCube. Co ciekawe, początkowo Nintendo nie chciało się zgodzić, by ten tytuł pojawił się na turnieju, próbowało także zakazać streamowania go. Na szczęście ktoś w japońskiej firmie poszedł po rozum do głowy i pojedynki doszły jednak do skutku. W finale zmierzyło się dwóch Amerykanów, Mango i Wobblez. Po wszystkich tych mordobiciach pełnych napakowanych postaci i dziewczyn o talii osy miło popatrzeć na coś... innego.
I która bijatyka podoba Wam się najbardziej?
Tomasz Kutera