Znajdź 5 różnic...
...czyli o współczesnej cenzurze moralnej słów kilka.
To, co widzicie po lewej stronie obrazka u góry to japońska, oryginalna wersja okładki Dead or Alive: Dimensions. Po prawej - wersja amerykańska. Różnica, taka znacząca, tak naprawdę jest tylko jedna - zwróćcie uwagę na nogę, delikatnie może przechodzącą w pośladek, bohaterki. Taką zmianę nakazało twórcom gry ESRB, połnocnoamerykański odpowiednik europejskiego PEGI. Inaczej gra nie zostałaby dopuszczona do sprzedaży.
Powód? Na okładki muszą patrzeć wszyscy. Dzieci też. A one szokującą gołą nogą mogą się przecież zgorszyć, prawda?
Przedwczoraj pisaliśmy o zmianie loga, jakie ESRB wymusiło na twórcach Dead Island - już wtedy było to odrobinę kuriozalne. Przykład Dead or Alive jest jednak jeszcze bardziej skrajny.
A to i tak jeszcze nie jest szczyt możliwości ESRB. Rzućcie okiem na okładkę wydanego już Samurai Warriors 3 (wersja amerykańska znów po prawej):
Widzicie różnicę? Na moje oko wynosi jakieś dwa piksele.
Zdaje sobie sprawę z tego, że ta informacja dla Europejczyków to jedynie ciekawostka. Kiedy jednak patrzę na te przykłady współczesnej cenzury moralnej (poprawności politycznej?), zaczynam się zastanawiać, w którym właściwie wieku my żyjemy...
Albo w którym wieku żyją przedstawiciele ESRB.
[via aussie-nintendo, aussie-nintendo]
Tomasz Kutera