Złap je wszystkie, czyli podrabiane Pokemony
Jestem na tyle stary, że nie potrafię zrozumieć fenomenu Pokemonów. Tym bardziej nie chciałem przyjąć do wiadomości, że Konrad znalazł na Facebooku grę przypominającą zabawę z tymi stworkami. Mowa o Monster Galaxy.
Jeśli graliście kiedyś w tytuł z serii Pokemon, powinniście poczuć się jak w domu. Głupiutka historia stanowi tylko wymówkę do staczania kolejnych walk i łapania kolejnych stworków. Podczas starcia osłabiacie przeciwnika, by go złapać. Nie wydaje się to skomplikowane, prawda?
System walki jest prosty, choć nie prostacki - dlatego nie powinien Was ani odrzucić, ani rozczarować. Gra wymaga poświęcenia jej dużej ilości czasu, więc jeśli się wkręcicie, Monster Galaxy starczy na wiele godzin. 120 potworów to całkiem niezłe wyzwanie.
Gdy zobaczyłem Monster Galaxy, byłem oczarowany. Wow, pełnoprawny klon Pokemonów na Facebooka! Z turową walką i łapaniem nowych potworów. Jednakże szybko okazało się, że, w porównaniu z pierwowzorem, jeszcze więcej jest tutaj nużącego grindu. Inne gry na FB zazwyczaj zabierają 15 minut i każą wrócić za kilka godzin. W Monster Galaxy sprawny gracz może grać na jednym posiedzeniu znacznie dłużej, co dodatkowo potęgowało monotonię. Szybko zapomniałem o całej grze, pomimo początkowego oszołomienia. Gra jest kolorowa, choć mi wydaje się zbyt ładna i cukierkowa. Podczas walk zobaczycie bardzo fajne animacje, niestety nie da się ich wyłączyć, przez co po dłuższym czasie spędzonym z grą będziecie mieć ich zwyczajnie dość. Fanom pokemonów opisywanego tytułu polecać raczej nie trzeba, dla pozostałych może to być dobra okazja na zapoznanie się z tego typu grami.
Mnie Monster Galaxy nie porwało, a jak sami mogliście przeczytać, Konrad, początkowo zafascynowany grą, już o niej zapomniał. To raczej kiepska reklama, prawda? W Monster Galaxy zagracie tu.
Paweł Winiarski