Zgodnie z przewidywaniami, Shadow of Mordor na konsolach starej generacji lepiej sobie odpuścić
Jeśli nie macie konsoli nowej generacji, to poczekajcie z zakupem Shadow of Mordor do momentu, gdy takową mieć będziecie. Na marną konwersję szkoda chyba czasu.
W tym tygodniu ukazało się sporo oczekiwanych produkcji, choćby nowy Dragon Age czy nowy Far Cry. Gdzieś w tym tłumie pojawił się także Cień Mordoru w wersji na PS3 i Xboksa 360. Już parę miesięcy temu mówiło się, że konwersja będzie pozbawiona niektórych elementów z nowej generacji konsol - zalecaliśmy ostrożność. Jak widać, słusznie.
Shadow of Mordor na PS3 i 360 ma więc bardzo ograniczony system Nemesis, najbardziej unikalną cechę gry. Nie jest tak, że w ogóle go nie ma, ale orkowie są o wiele mniej różnorodni i szybko zaczynają się powtarzać. Gra, zamiast zaskakiwać, staje się nużąca - a przynajmniej tak donoszą gracze.
Jakby tego było mało, w tej wersji Cień Mordoru ma mnóstwo problemów technicznych. Wygląda źle, momentami jak produkcje z PlayStation 2, gubi klatki i razi najrozmaitszymi babolami. Niesamowicie satysfakcjonujące animacje mordowania orków zupełnie straciły swoją moc.
Filmik poglądowy:
Jeśli więc ktoś zapyta Was o Cień Mordoru, to pamiętajcie - tak, jak najbardziej, wręcz trzeba, ale tylko na PC, PS4 i Xboksie One.
Tomasz Kutera