Zgodnie z obietnicami, Borderlands: The Pre‑Sequel zabierze serię w kosmos
Nie zabierze jej niestety na nowe platformy. PS4 i Xbox One poczekają na swoją odsłonę serii jeszcze kilka lat.
09.04.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:41
Nie musieliśmy długo czekać na potwierdzenie przecieków o tym, że powstaje nowa gra z serii Borderlands. Randy Pitchford twierdził, że Borderlands 3 nie jest aktualnie w produkcji, ale Borderlands: The Pre-Sequel pełnoprawną "trójką" nie jest.
Gra połączy dwie części serii, dopowiadając co wydarzyło się na Pandorze pomiędzy nimi. A w zasadzie, to co wydarzyło się nad Pandorą, bo akcja toczyć będzie się na jej księżycu oraz na stacji Hyperion. Zmiana otoczenia na pewno przyda się serii ze względów estetycznych, ale brak atmosfery na księżycu będzie miał kilka konsekwencji dla samej rozgrywki. By przeżyć będziemy musieli zadbać o stały dopływ tlenu w butlach (będzie wypadał z przeciwników tak, jak amunicja do broni). Ale gdy przyjdzie nam ochota na szaleństwa, zebrany w butlach gaz będziemy mgli wykorzystać do podwójnych skoków czy stworzenia zaimprowizowanego plecaka odrzutowego. Mając to na uwadze, autorzy zadbali by plansze obfitowały w okazje do daaaaalekich skoków.
Okładka
Pre-Sequel dorzuci też rzecz jasna nowe uzbrojenie (laserowe) do spółki z możliwością zamiany wrogów w kryształ. No i nową ekipę, która powinna wydać się znajoma fanom serii. Będziemy mogli wcielić się w zabójczą Athenę, Wilhelma sprzed transformacji w jednego z bossów Borderlands 2 i Nishę - kobietę Handsome Jacka i przedstawicielkę nowej klasy, o której autorzy jeszcze nie rozmawiają. Te trójkę uzupełni nie kto inny, tylko sam Claptrap, zwany tu Fragtrapem. O tym, jak będzie się nim grało póki co też nikt nie chce się zająknąć, ale pomysł intryguje.
Co ciekawe, to nie Gearbox pełni rolę dewelopera Borderlands: The Pre-Sequel. Za grę odpowiada 2K Australia, a firma Randy'ego Pitchforda sprawuje producencką pieczę. Premiera została zaplanowana na jesień bieżącego roku. Gra trafi na PC, PS3 i Xboksa 360. Czemu nie na konsole nowej generacji? Pitchford wyjaśnił to Eurogamerowi:
Nie przeliczę się twierdząc, że wciąż jest zapotrzebowanie na więcej Borderlands. To zapotrzebowanie jest na Xboksie 360, PS3 i PC. Nie wiemy czy tak samo będzie na next-genach. Myślę, że z czasem - może przy trzecich czy czwartych świętach bożego narodzenia liczba posiadaczy tych konsol będzie odpowiednia[...]W domach jest obecnie mniej Xboksów One i PlayStation 4, niż sztuk Borderlands 2, które udało nam się sprzedać. Borderlands 3 na X1 i PS4 dopiero za 3-4 lata? Dość odległa perspektywa, ale może nie taka zła. Pod warunkiem, że Gearbox ma inne asy w rękawie.
[źródło: Eurogamer]
Maciej Kowalik