Zgadnijcie, które MMO miało największy przychód w 2013 roku...
Ale to nie numer jeden jest najciekawszą informacją, jaką możemy wyczytać z raportu o stanie płatnych MMO.
20.07.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wydany w 2004 roku World Of Warcraft w dalszym ciągu wiedzie prym w świecie płatnych MMO. Mimo, że tytuł co roku traci około miliona graczy, jego pozycja na rynku jest zabezpieczona na następne kilka lat (ponad 7 milionów aktywnych kont). Siła marki, co zrobić.
Ciekawe jest jednak miejsce drugie. Lineage to gra z 1998 roku, której serwery w Ameryce Północnej zostały zamknięte w 2011 roku. Całość przychodu pochodzi więc z serwerów azjatyckich, z naciskiem na Koreę i Chiny. Lineage było swego czasu flagową marką Ncsoftu, giganta rynku MMO. Zarówno część pierwsza, jak i druga w dalszym ciągu cieszą się ogromną popularnością, mimo niezmiennego od lat modelu rozgrywki.
Najważniejszą dla mnie informacją jest jednak to, że 6 gier z pierwszej dziesiątki to tak naprawdę... gry "darmowe". Aion, Lord of The Rings, Star Wars, Tera, Rift, Lineage 2 - we wszystkie te gry zagramy bez wydania złotówki. Każda z nich natomiast oferuje mikropłatności oraz możliwość subskrypcji.
W żadnym wypadku nie skreślałbym więc modelu f2p na rynku MMO, bo widać ma się całkiem dobrze. Mikropłatności, nawet w koreańskich tytułach, oferują głównie kosmetyczne zmiany, a subskrypcja ułatwia graczom życie, oferując rzeczy typu: więcej miejsca w banku, dodatkowe miejsca na postaci, szybsze poruszanie się, rzadziej dodatkową zawartość. Zazwyczaj jednak większość dóbr, które oferują subskrypcje i mikropłatności, jesteśmy w stanie wykupić za walutę w grze.
Rynek się zmienia. Przychód z subskrypcji w dalszym ciągu przynosi więcej pieniędzy, ale z roku na roku te liczby się kurczą, ustępując rosnącym przychodom z mikropłatności. Ludzie najwidoczniej chcą płacić, ale nie do końca czują się do tego zobowiązani. To jak kolejny rachunek za coś, z czego nie korzystamy na co dzień.
W badaniach nie uwzględniono Wildstara, The Elder Scrolls Online oraz nowego Final Fantasy ze względu na daty ich wydania.
[źródło: gamespot]
Karol Kała