Zestaw Tactical Assault Commander 4 spróbuje zastąpić na PS4 pada, ale trudno wróżyć mu sukces
Będzie drogi, brzydki i nie wygląda jak coś, co sprawdzi się na udach "kanapowego" gracza.
PS4 natywnie obsługuje myszki i klawiatury podpinane pod USB lub łączące się za pomocą Bluetooth. Ale znana z produkcji konsolowych kontrolerów, firma Hori stwierdziła, że to za mało. W październiku do sklepów (na pewno w Wielkiej Brytanii) trafi więc kolejny model Tactical Assault Commander. Poprzedni, dedykowany PS3 świata nie zmienił, więc z tym pewnie będzie podobnie.
W teorii ma on umożliwiać grę na konsoli z wykorzystaniem myszki i keypada, na którym znajdziemy klawisze kierunkowe, d-pada oraz przyciski znane z DualShocka 4. Będziemy mogli programować je wedle uznania. Ale zanim znów rozkręci się debata o przewadze jednego kontrolera nad drugim i zaburzeniu równowagi w grach sieciowych, pozwólcie, że przytoczę kilka słów z recenzji poprzedniego modelu na Kotaku:
Tu nie chodzi o sprzęt, a o gry. Te na PC są projektowane z myślą o myszce, te na PS3 nie. Więc podłączenie myszki do PS3 nie sprawi, że nagle poczujecie swobodę kontroli znaną z gier na PC. Myszka jedynie imituje ruchy analogowej gałki pada, więc przez większość czasu jest tak samo powolna. Zbyt mało, by zabić Wasze zainteresowanie? To dodajmy cenę - brytyjski Amazon wycenia zestaw na 87 funtów, czyli ponad 500 złotych. A nawet nie jest on bezprzewodowy.
Tactical Assault Commander 4 trafi do sprzedaży 9 października, ale coś mówi mi, że nie będzie mieć wpływu na sposób grania w Call of Duty: Black Ops 3 czy Battlefronta.
[źródło: Amazon]
Maciej Kowalik