Zdobywca nagrody im. Ferenca Puskasa skończył z futbolem, by... zostać mistrzem w grze FIFA
02.08.2016 11:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Światy sportu i e-sportu znów się przecinają.
Wątpię, byśmy mieli tu wielu fanów Wendella Liry. 27-letni piłkarz brazylijskiego klubu Vila Nova Goiânia nie cieszy się globalną popularnością. Na światowej arenie zabłysnął raz - strzelając bramkę, która dała mu w tym roku nagrodę im. Ferenca Puskasa, przyznawaną za najładniejsze trafienie w sezonie wszystkich rozgrywek pod egidą FIFA. W styczniowym głosowaniu Lira wygrał z golem Leo Messiego. Tsubasa Ozora biłby brawo.
WINNER - FIFA Puskas Award 2015: Wendell Lira Goal
Dzięki prestiżowemu wyróżnieniu, Lira zapisał się w historii futbolu. A potem zakończył karierę. Pod koniec lipca ogłosił, że zamierza kontynuować ją już na wirtualnych boiskach.
Lekkie przetarcie z e-sportem już ma. Brał udział w turniejach w grę EA, pokonał też mistrza FIFA Interactice World Cup z zeszłego roku, co pozwoli mu wystartować w tegorocznych rozgrywkach. Ciekawa jest motywacja piłkarza, która może być w pewnym stopniu uniwersalna. W rozmowie z serwisem globoesporte Lira stwierdził, że choć kocha piłkę nożną, to miał dość brudu i kłamstw, którymi jest przesiąknięta w rzeczywistości. Zwłaszcza w Brazylii. W cieszeniu się grą nie pomagały mu też kontuzje.
Na prawdziwym boisku więcej już by nie ugrał (kończąc karierę był bez klubu), ale dzięki grze dalej może strzelać piękne bramki i wygrywać. A jeśli będzie dobry - kto wie, może znów podpisze profesjonalny kontrakt z drużyną piłkarską. Regularnie słyszymy o kolejnych klubach, które idą drogą Schalke, Wolfsburga czy West Hamu i zatrudniają e-sportowców, by w ich barwach grali na światowych turniejach. Również w serię FIFA.
Ten trend nabiera rozpędu - w lipcu swojego gracza zatrudnił angielski gigant - Manchester City. Dzięki grom, Lira może jeszcze wrócić do futbolu na światowym poziomie.
Maciej Kowalik