Zderzenia światów, gościnne występy czy zwykłe wygłupy - o bohaterach, którzy lubili podróżować pomiędzy grami
Phoenix Wright i profesor Layton połączyli niedawno siły, zbierając fanów obu serii wokół jednej gry. Taka współpraca jest jednak wyjątkiem. Najczęściej jeśli już bohaterowie jednej serii przeskakują do drugiej, to po to by sprawdzić, kto jest silniejszy. Oto kilka przykładów przełamywania granic. Macie swoje ulubione gry z mieszaniną różnych bohaterów?
Pionierem łączenia światów różnych gier jest Konami, które w 1988 roku wypuściło Konami Wai Wai. Platformówkę, której etapy rozgrywały się wśród dekoracji żywcem przeniesionych z innych gier firmy. Początkowo mogliśmy wybierać pomiędzy wcieleniem się w Konami Mana lub Konami Lady, dopiero przechodząc kolejne plansze odblokowywaliśmy uwięzione w nich postacie - m.in. Simona Belmonta z Castlevanii, Vica Vipera z serii Gradius, King Konga czy Mikeya z filmu Goonies oraz inspirowanych nim gier.
Gra doczekała się kontynuacji, w której paleta bohaterów była jeszcze ciekawsza.
W żadnym innym gatunku gier bohaterowie nie mieszają się ze sobą równie chętnie, co w bijatykach. Trudno wyliczyć wszystkie "versusy" jednym tchem, bo gdy brakuje pomysłów na popchnięcie serii mordoklepek dalej, wydawcy chętnie łączą światy, by kupić sobie trochę czasu.
Czasem naprzeciw siebie stają wojownicy z różnych gier tego samego wydawcy, czego najlepszym przykładem jest Fighters Megamix z 1996 roku. Choć to raczej pieśń przeszłości, w której bijatyki były jednym z najpopularniejszych gatunków i każda firma chciała mieć kilka własnych. Obecnie częściej dochodzi do zderzeń różnych uniwersów.
Najbardziej zapracowani są wojownicy Capcomu, ze szczególnym uwzględnieniem serii Street Fighter. Wyzwania rzucali im superbohaterowie Marvela, wojownicy ze stajni SNK, a nawet obsada Tekkena, która w Street Fighter X Tekken musiała porzucić klasyczne trójwymiarowe areny, by walka była fair. Na rewanż ciągle czekamy. Jednym z dziwaczniejszych pomysłów było zderzenie bohaterów Mortal Kombat z superbohaterami stworzonymi przez DC. Obie strony musiały pójść na kilka kompromisów, ale efekt okazał się więcej niż zadowalający.
A skoro już mówimy o rzeczach dziwacznych...
Hornet w Fighters Megamix
Każda seria ma swoich cudaków, ale gościnny występ Horneta w Fighters Megamix przebija chyba ich wszystkich. Hornet bynajmniej nie jest szerszeniem. Na ringu nie walczyła też maskotka koszykarskiego klubu z Charlotte. Hornet przywędrował do Fighters Megamix z innej gry Segi - Daytona USA. Hornet był samochodem. Nie takim zwykłym, skoro do walki stawał na tylnym błotniku i próbował obijać przeciwników oponami oraz maską, ale do chociażby najgorszego z Transformerów było mu baaardzo daleko.
Fighters Megamix - Course I - Secrets
Square Enix miało już chyba dość sprzeczek o to, który bohater serii Final Fantasy jest najsilniejszy i postanowiło oddać odpowiedź w ręce graczy. Dissidia: Final Fantasy nie jest grą RPG, a wydaną z okazji 20-lecia "Fajnali" bijatyką, w której do walki staje 20 (a jakże) bohaterów, których poznaliśmy przez te dwie dekady z serią.
Square Enix podeszło do sprawy odpowiednio ambitnie, dbając o to, by system walki był odpowiednio zbalansowany, ale i napakowany odniesieniami i rozwiązaniami z historii Final Fantasy. Zamiast klasycznych starć twarzą w twarz, na ekranie rozgrywały się prawdziwe bitwy, przywodzące na myśl skojarzenia z animowanym Final Fantasy VII: Advent Children. Fani serii byli zadowoleni, a fani naparzanek mogli przyjrzeć się jej nowemu obliczu i sprawdzić, czy okaże się bardziej zachęcające.
Super Mario Bros. Crossover 3.0 Trailer
Wydana na 3DS przez Namco Bandai w zeszłym roku (w Europie) gra jest ciekawa z kilku względów. Po pierwsze, w większości zderzeń światów biorą udział dwie firmy, tymczasem w Cross Zone naprzeciw siebie stają bohaterowie aż trzech: Namco Bandai, Capcomu oraz Segi. A wcale nie mówimy to o kolejnej bijatyce - Cross Zone jest taktycznym RPG, co oznacza, że walki toczymy na planszy ukazanej w rzucie izometrycznym. Dopiero gdy zdecydujemy się zaatakować wroga, gra przenosi nas na bardziej klasyczne pole bitwy, na którym musimy wklepywać żądaną kombinacje przycisków, by zwiększyć skuteczność akcji.
Project X Zone - Extended Trailer
Świetną okazją do gościnnych występów są wszelkiego rodzaju gry imprezowe. Pierwsze zdało sobie z tego sprawę Nintendo, wypuszczając w 1999 roku Super Smash Bros. na Nintendo 64. Później swoje wersje dostały także następne konsole stacjonarne tej firmy - GameCube i Wii, a w tym roku seria trafi w końcu także na Wii U. Zasady nie mogłyby być prostsze - kilku graczy chwyta za pady, wybiera ulubioną postać z rozmaitych gier Nintendo (i nie tylko), a potem tłucze się z innymi na arenie w serii krótkich starć.
Super Smash Bros. Melee Gameplay
Rywalizacja maskotek Segi i Nintendo rozpoczęła się przy okazji igrzysk w 2008 roku, rozgrywanych w Pekinie, ale na jednej grze się nie skończyło. Nie mogło być inaczej, skoro olimpijskie zmagania bohaterów obu firm sprzedały się świetnie, a w 2010 roku trafiły do growej edycji Księgi Rekordów Guinnessa z tytułem najlepiej sprzedającej się gry łączącej światy.
Mario & Sonic at the Sochi 2014 Olympic Winter Games - Launch Trailer
Gry są jedynie częścią tego multimedialnego zderzenia dwóch gatunków, ale z większymi i mniejszymi sukcesami wspierają pomysł zapoczątkowany przez wydawnictwo Dark Horse Comics w latach 80. Oba gatunki po raz pierwszy spotkały się w wirtualnych światach w 1993 roku, jeszcze na SNES-ie. Biorąc pod uwagę popularność poszczególnych gatunków gier, nie może dziwić, że Alien vs Predator było dwuwymiarową nawalanką, w której Predator parł przed siebie przez kolejne poziomy, rozstawiając po kątach znanych z filmów i komiksów obcych, od czasu do czasu trafiając na jakąś mutację pełniącą rolę bossa. Także autorzy Alien vs Predator: The Last of His Clan na Game Boya (obrazek powyżej) obsadzili gracza w roli Predatora, który przebija się przez wrogie hordy na drodze do Królowej.
Alien V's Predator 1993 SNES
Seria Metal Gear Solid znana jest z wielu rzeczy, a jedną z nich jest tona sekretów i nawiązań skrzętnie poukrywanych przez Hideo Kojimę i jego kolegów. W Metal Gear Solid 3: Snake Eater znalazło się miejsce dla humorystycznego wyzwania, które polegało na odszukaniu i złapaniu przez głównego bohatera małpki, która uciekła z serii Ape Escape. Autorzy postarali się odpowiednio wkomponować zabawę w poważną opowieść, jaką jest seria Metal Gear Solid (czyt. poprzedzili wszystko porcją dziwnych dialogów), a jako nagrody dla graczy, którzy podejmą się trudu, przewidzieli małpią maskę oraz kamuflaż.
(1/2) Snake VS Monkey - "Ape Escape" Minigame - Metal Gear Solid 3: Snake Eater
...kamuflaż
W Street Fighter X Tekken wojownicy z serii Namco Bandai musieli walczyć zgodnie z regułami obowiązującymi w pierwszej z tytułowych gier. Tekken X Street Fighter ma być okazją do rewanżu, bo to uliczni wojownicy będą walczyć w obcym dla nich (nie licząc wyjątków), trójwymiarowym środowisku. Obie gry zapowiedziano jednocześnie - w 2010 roku, ale póki co nie widzieliśmy nic konkretnego z Tekken X Street Fighter. Na rychłą premierę nie ma co liczyć, skoro w 2012 roku gra była ukończona w zaledwie 10 procentach, ale ten projekt na pewno elektryzuje fanów bijatyk, którzy nie są ostatnio rozpieszczani.
Shin Megami Tensei X Fire Emblem
Połączenie serii szalenie popularnych erpegów z serią gier taktycznych brzmi jak spełnienie marzeń wielu graczy. Współtworzona przez Atlus i Nintendo gra ma połączyć najlepsze z dwóch światów, ale bez ryzykownych gatunkowych skoków w bok. Autorzy obiecują trzymanie się erpegowych korzeni obu gier. Zresztą, przecież Persona ma już bijatykę w swoim uniwersum...