Zbanowany na PSN oskarża Sony o naruszanie wolności słowa i kradzież
Sprawa Erik Estavillo kontra Sony, jaka 6 lipca wpłynęła do sądu w Kalifornii nie ma chyba precedensu. Gracz oskarża Sony o naruszanie wolności słowa oraz kradzież, a wszystko dlatego, że został zbanowany z PlayStation Network podczas grania w Resistance: Fall of Man.
21.07.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:39
Estavillo próbuje przekonać sąd, że cierpi na liczne przypadłości, a jedną z nich jest agorafobia czyli lęk przed tłumem. Dlatego też PSN jest jedyną drogą, jaką może się socjalizować. Po zbanowaniu z forum Resistance Estavillo oskarża japońską korporację także o łamanie wolności słowa, którą gwarantuje mu Amerykańska Konstytucja.
Powyższe zarzuty są może dość bzdurne, ale w ostatnim jest sporo racji. Estavillo zauważa, że wraz ze zbanowaniem jego konta, przepadły pieniądze, którymi zapłacił za subskrypcję i nikt mu tej kwoty nie zwrócił. To istotnie nie jest miła praktyka. Niestety w oskarżeniu nie pojawia się powód zbanowania, dlatego też musimy poczekać na odpowiedź Sony.
Niemniej wyobraźcie sobie, co by było gdyby teraz każdy zbanowany na Xbox Live za słówko "gay" w ksywce zaczął pozywać Microsoft. Od tego procesu może dużo zależeć, bo amerykańskie prawo jest precedensowe. Estavillo nie ma jednak mocnej pozycji, ponieważ nikt go nie reprezentuje, a będzie musiał zmierzyć się ze sztabem prawników Sony. No chyba, że firma zdecyduje się pójść na ugodę. Estavillo rząda jednak 50 tys. dolarów odszkodowania więc wydaje się to mało prawdopodobne.
[via GamePolitics]