Zaprezentowano moduł morski w Assassin's Creed Odyssey
Czyli o tym, jak wyglądało piractwo w starożytnej Grecji.
Ostatnio pisaliśmy o nowym systemie dialogowym oraz potwierdzonych postaciach historycznych w Assassin's Creed: Odyssey. Tym razem twórcy serii we współpracy z serwisem IGN przygotowali kilkuminutowy materiał prezentujący moduł morski. Atrakcję, która odegrała dużą rolę w Black Flagu, ale później niekoniecznie była pierwszym wyborem twórców kontynuacji.
Scott Philips, dyrektor nowej odsłony stwierdził, że zdaniem twórców Odyssey to dobra okazja, by wreszcie przywrócić do gry coś, co przypadło niegdyś do gustu wielu graczom. Chociaż moduł morski pojawił się już poniekąd w Origins, twórcy planują przywrócić go teraz na dużo większą skalę. To nie tylko kilka określonych sekwencji, ale atrakcja rozbudowana niczym w Black Flagu, wykorzystująca do tego możliwości silnika Anvil Next 2.0. Przede wszystkim znów będzie można dokonywać abordaży na wrogie okręty. Ponadto będziemy też prowadzić samodzielnie rekrutację naszej załogi, a poszczególni piraci różnić się mają umiejętnościami.
Assassin's Creed Odyssey: Redesigning Naval Combat for Ancient Greece
Ciekawie zapowiada się natomiast walka na dystans, która wymagała przecież w tamtych czasach całkiem innego podejścia, niż w epoce piratów z Black Flaga. Okręty antyczne nie były oczywiście jeszcze wyposażone w wymyślone dużo później armaty, toteż dużą rolę odgrywali kusznicy czy włócznicy. Same jednostki nie były natomiast specjalnie uzbrojone, a walka polegała ewentualnie na taranowaniu.
Z jednej strony fajnie, bo wielu osobom Black Flag bardzo się podobało. Dla mnie, jako dla człowieka, który w zeszłym roku nadgonił wszystkie Assassiny od dwójki w górę, te rozgrywające się na morzu okazały się akurat najnudniejszymi odsłonami. O tym, czy rzeczywiście twórcom uda się wznieść go na jeszcze wyższy poziom, przekonamy się już 5 października, kiedy Odyssey się ukaże.
Krzysztof Kempski