Zapowiedziano oficjalną adaptację planszowego Space Hulka, przypomnijmy tę "nieoficjalną"
W 2013 roku ukaże się gra będąca adaptacją gry planszowej Space Hulk ze świata WH40K. Hura! Ale już jedna adaptacja istnieje...
Warto pamiętać, że pochodzące z pierwszej połowy lat 90. "Space Hulk" i "Space Hulk: Vengeance of the Blood Angels" były bardziej strzelankami na motywach gry planszowej, niż przeniesieniem jej zasad w świat cyfrowej rozgrywki. Po drodze przydarzyło się parę innych, często znakomitych w swojej klasie, gier strategicznych ze świata Warhammera 40K, ale nie miały one od strony rozgrywki wiele wspólnego z SH.
Zwiastun ogłaszający światu istnienie gry niewiele pokazuje, poza datą premiery (2013 rok), platformami (komputery i iOS) i hełmem kosmicznego marine (przepraszam, Terminatora):
Trochę więcej informacji jest na oficjalnej stronie. Możemy spodziewać się turowego systemu walki, możliwości grania z przeciwnikami z różnych platform sprzętowych, będzie edytor misji, tryb kooperacji, a podstawowa kampania będzie adaptacją znanej z planszówkowego pierwowzoru "Sin of Damnation". Jak rozumiem, zasady będą pochodziły z trzeciej edycji gry, z 2009 roku.
Jeżeli zapowiedź wywołała w Was odruch "o rany, muszę zagrać w planszówkowego Space Hulka", to mam dobrą wiadomość: cyfrowa adaptacja jest pod ręką. Parę lat temu (w 2008 roku), przygotowała ją grupa fanów i udostępniła za darmo w internecie. Jednakże ich strona cieszyła się zbyt dużym zainteresowaniem tak użytkowników, którzy chcieli zagrać i obciążali serwer, jak i prawników Games Workshop, którzy grozili pozwem, że dla świętego spokoju przemianowali projekt na niewiele mówiący "Alien Assault".
Alien Assault to Space Hulk. Dokładne przeniesienie reguł, w całej glorii mocno losowego systemu walki. Gdy Wasz uzbrojony w pazury sierżant zginie od razu od pierwszego Genestealera, a nie jak mieliście nadzieję, że od pięćdziesiątego, będziecie wiedzieć, o co mi chodzi. Projekt od dawna nie był aktualizowany, ale gdy grałem ostatnio w 2010 roku, to była świetna gra. Powinna umilić Wam oczekiwania na oficjalnego Space Hulka.
To uczucie, gdy ostatnimi dwoma marines próbujecie się przebić do strefy ewakuacji, ah.
Konrad Hildebrand