Zapnijcie pasy, graliśmy w GRID: Autosport
Pierwszy GRID cieszył się ogromną popularnością. "Dwójka" delikatnie zmieniła kierunek, idąc w stronę zręcznościówki, co nie spodobało się fanom części pierwszej. A jak prezentuje się najnowsza odsłona serii - GRID: Autosport?
04.06.2014 | aktual.: 07.01.2016 15:45
Zacznijmy od tego, że otrzymana przez nas wersja testowa GRID: Autosport była dość konkretnie okrojona z zawartości. Otrzymałem tylko możliwość sprawdzenia trybu kariery, a w zasadzie po jednej serii wyścigowej każdego typu (Touring, Endurance, Open Wheel, Tuner oraz Street). Okrojono również sponsorów, tory i auta, udało mi się więc sprawdzić jedynie kilka pojazdów. Na tyle mało, bym nie mógł ocenić różnic między autami występującymi w poszczególnych klasach. Nie mogłem też niestety nacieszyć się chyba najfajniejszą opcją kariery, czyli zbieraniem floty aut, a następnie montowaniem pakietów ulepszeń. W pełnej wersji będzie to najlepszy motywator do awansowania na kolejne stopnie kariery wirtualnego kierowcy.
GRID: Autosport
Prawie robi różnicę Jeśli myślicie, że podtytuł Autosport oznacza czystą symulację, będziecie rozczarowani. Oczywiście próżno szukać tu porównań do mocno zręcznościowej serii Need For Speed, ale Codemasters starało się tak wyważyć grę, by zadowolić zarówno miłośników quasi-symulacji, jak i totalnych laików wirtualnych wyścigów. Dla tych pierwszych wyzwaniem będzie najwyższy poziom trudności, gdzie liczy się nie tylko optymalne pokonywanie zakrętów, ale także strategia względem przeciwników, ustawienia samochodu na konkretną trasę oraz dbanie o to, by pojazd przejechał wyścig bez szwanku. Przy opcji najłatwiejszej zniszczenia zmieniają tylko optycznie nasz samochodów, nie wpływając na prowadzenie. Jednak już od normalnego poziomu trudności czuć praktycznie każdą kraksę, zarówno jeśli chodzi o przyczepność, sterowanie, jak i tor jazdy. Co ciekawe, zaczynając wyścig z ostatniej pozycji można się wiele nauczyć o przeciwnikach z toru. Ci okupujący ostatnie miejsca to najczęściej ślamazary, których da się wyminąć i na zakręcie, i na prostej. Czoło stawki to natomiast kierowcy, którzy nie tylko wjeżdżają zdecydowanie lepiej w zakręty, ale także potrafią zajechać drogę lub jechać tak, byśmy przy próbie wyprzedzenia musieli ściąć trasę i narazić się na chwilowe odcięcie gazu (kara). Do tych ostatnich warto opracować jakąś strategię działania, jak chociażby agresywne zachowanie przy wymijaniu, wspomniane zajeżdżanie drogi na zakrętach czy delikatne stuknięcie w któryś z tylnych boków chwilę przed wyprzedzaniem - zawsze jest szansa na to, że zmienimy zaplanowany tor jazdy oponenta, co da nam okienko do wyminięcia.
GRID Autosport - Wyścigi bolidów Podoba mi się model jazdy w GRID: Autosport, i to bardzo. Jest wymagający, motywuje do treningów i uczenia się poszczególnych zakrętów. Czuć kiedy pojazd traci przyczepność z podłożem, czuć nawet delikatne otarcie o bandę czy rywala. Przy odpowiednim opanowaniu pojazdu (do wyćwiczenia) można próbować wyjść z sytuacji kryzysowych, a wtedy wyprowadzenie pojazdu na prostą daje masę frajdy. Nie bez znaczenia jest również wykorzystywanie tuneli aerodynamicznych tworzonych przez auta przed nami - czasem to delikatne, dodatkowe przyspieszenie może pomóc przy wyprzedzaniu i w konsekwencji zmienić losy wyścigu nawet na ostatnim odcinku. Oczywiście nauczenie się korzystania z tych dobrodziejstw jak również opanowanie najlepszego toru jazdy na zakrętach wymaga czasu i cierpliwości, ale gra wynagradza to satysfakcją płynącą z bezbłędnego przejechania wyścigu.
GRID: Autosport
Gra nie wybacza zbyt późnego hamowania i celowego wyjeżdżania poza trasę. W tym drugim jednak przypadku nie do końca rozumiem mechanizm - niejednokrotnie byłem z trasy wypchnięty po przytarciu innego auta i musiałem pogodzić się z chwilowym, karnym ucięciem gazu. Innym razem przeleciałem jak szalony ścinając zakręt i gra tego nie zauważyła. Mam nadzieję, że w finalnej wersji gry zasady będą jasne i klarowne. Na szczęście nie zrezygnowano z opcji cofania czasu, dzięki której można naprawić błąd - warto jednak pamiętać, że wraz z podniesieniem poziomu trudności możemy z tej umiejętności korzystać mniejszą ilość razy.
Dla każdego coś innego Autosport powinien zadowolić miłośników samochodówek, niezależnie od tego w jakim rodzaju wyścigów czują się najlepiej. W każdym typie starć jeździ się bowiem inaczej, co chyba najlepiej czuć w kategoriach Open Wheel (samochody o otwartym nadwoziu) i zawodach driftu. Bolidy to zupełnie inny rodzaj jazdy i nawyki wyniesione z pozostałych konkurencji nie na wiele się zdadzą. Podobnie jak w przypadku ślizgania się po torze - choć tu akurat czekało na mnie najmniej frajdy. Zdecydowanie lepiej wspominam mechanizm driftowania z pierwszej części gry. Ten z Autosport wydaje mi się zbyt przekombinowany i zdecydowanie zbyt trudny do nauczenia dla laika, który będzie po prostu chciał powchodzić w zakręty poślizgiem. Może to wina wersji testowej, ale gra nie nauczyła mnie jak driftować. Początkowo nie wiedziałem co robię źle, bo punkty i tak nabijały się nieźle nawet przy słabym wizualnie przejeździe sprawiając, że na niskim i średnim poziomie trudności kończyłem wyścig na pierwszym miejscu. Znowu ustawienie poziomu na najwyższy sprawiało, że przegrywałem, podczas gdy mój rywal ślizgał się jak zawodowiec. Fajnie urozmaicono zawody drifciarskie wyścigami, podczas których na torze jadą dwa auta - wzmaga to chęć rywalizacji.
Ciekawie zapowiadają się również wyścigi Endurance, w których pojawia się zmiana pór dnia. Zaprezentowane w wersji testowej trasy niewiele jednak pokazały - wyścigi nie były specjalnie długie, udawało mi się je kończyć bez dbania o stan opon (co ma mieć w finalnej wersji gry niebagatelne znaczenie). A i sama noc nie robiła wrażenia z uwagi na mocno oświetlone trasy. Ot, po prostu trochę ciemniej.
Rozstrzał aut, jakie pojawiają się w poszczególnych trybach jest imponujący. Jeździłem Chevroletem Cruze, czy Hondą Civic w trybie Touring (samochody turystyczne), w długodystansowym Endurance zasiadłem za kierownicami takich potworów jak McLaren 12C GT3 i Audi R8 LMS Ultra. Przy okazji kategorii Open Wheel wiatr powiał mi po kasku, kiedy cisnąłem gaz w bolidzie Dallara F312. Zobaczyłem też jak prowadzą się Ford Mustang Boss 302, Mazda RX-7, Mini Cooper i Subaru BRZ. Aut ma być łącznie ponad 70, więc będzie w czym wybierać - choć to oczywiście nie poziom Forzy czy serii Gran Turismo.
Choć trasy miejskie są zamknięte, to zwiedzicie takie miasta jak Paryż, Dubaj, San Francisco czy Barcelona. Pojeździcie też na przykład po torach Red Bull Ring, Indianapolis, Mount Panorama, czy Intercity Istanbul Park.
GRID: Autosport
Jest ładnie Choć obcowałem z wersją testową, która w kwestiach technicznych będzie jeszcze dopracowywana, to kompletnie nie ma się do czego przyczepić. Gra nie zaliczyła ani jednej ścinki, nawet kiedy na torze robiło się naprawdę ostro, a na jednym zakręcie pojawiło się ponad dziesięć aut. Wiele mówiło się o tym, że GRID: Autosport w wersji na PC będzie działał w 60 klatkach na sekundę, konsole poprzedniej generacji dostaną natomiast jedynie 30 klatek. Testowaliśmy wersję na Xboksa 360 - ale wiedzcie, że to stałe 30 klatek prezentuje się naprawdę dobrze i wierzę, że nawet największym miłośnikom sześćdziesiątki nie będzie to przeszkadzać - gra jest dynamiczna i płynna. Cieszy również powrót widoku z kokpitu, który w pierwszej części był, z "dwójki" natomiast wyleciał. Podobnie jak modele pojazdów, efekty świetle i trasy. Autosport jest po prostu bardzo ładny.
Nie ma rewolucji GRID: Autosport ma być największą i najbardziej rozbudowaną grą z serii. Nie mam powodów by tym zapewnieniom nie wierzyć, wielce żałuję jednak, że nie mogłem sprawdzić większości z rzeczy, które mamy dostać. Tak czy inaczej rewolucji nie ma. Autosport sprawia wrażenie jedynie rozwinięcia pomysłów z jedynki i dwójki, bez prób stawiania na nową jakość czy to ogólnie w kwestii wirtualnych wyścigów, czy serii GRID. Naturalna ewolucja jednym wystarczy, inni będą kręcić nosem szukając usprawiedliwienia do nieinwestowania w wydawaną rok po dwójce odsłonę. Mi jeździło się bardzo przyjemnie, choć na kolana nie padłem. Solidna kontynuacja, dobre wyścigi. Codemasters trzyma poziom - tylko tyle lub aż tyle.
Paweł Winiarski
Grę testowaliśmy na Xboksie 360. Screeny pochodzą od wydawcy. Gra trafi do sprzedaży 27 czerwca. Na wszystkich platformach - PC, PS3 i Xboksie 360 - gra będzie wydana w polskiej (dubbing) lub angielskiej wersji językowej do wyboru.
GRID Autosport (X360)
- Gatunek: wyścigi
- Kategoria wiekowa: od 3 lat