Zamiast Crysisa jest kryzys. Crytek zamyka oddziały na całym świecie

Pogratulować wyczucia czasu na "restrukturyzację".

Zamiast Crysisa jest kryzys. Crytek zamyka oddziały na całym świecie
Maciej Kowalik

21.12.2016 15:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To, że Crytek jest gigantem na chwiejących się fundamentach wiadomo nie od dziś. Nazwę firmy przywoływano w ostatnich latach głównie przy okazji informacji o problemach. Gdyby Koch Media nie wykupiło marki i nie zatrudniło w specjalnie po to stworzonym studiu pracowników Crytek UK dwa lata temu, pewnie nie zagralibyśmy w tym roku w Homefront: The Revolution. Zaległości wypłat spowodowały przecież, że ludzie przestali przychodzić tam do pracy.

Ostatnio znów pojawiły się głosy, że pracownicy nie otrzymują wypłat od kilku miesięcy. Po drodze Crytek stworzył Robinson: The Journey na PSVR, ale raczej nie trafił tą produkcją na żyłę złota. Na pewno nie pomogła cena 60 dolarów.

Obraz

W komunikacie o zmianach znajdujemy informacje o tym, że głównym filarem przyszłości Crytek jest rozwój silnika CryEngine. Oprócz tego studia we Frankfurcie i Kijowie mają skupić się na "markach premium".

Obraz

Zwrot w stronę marek premium brzmi jak przyznanie się do porażki po tym, jak w 2012 roku Cevat Yerli zapowiadał, że ma dość gier w pudełkach i w ciągu kilku lat jego firma przejdzie w całości na model free-to-play.

Yerli wymyślił nawet dla Warface pojęcie AAA4Free. Innym ciekawym projektem Crytek jest kooperacyjna strzelanina Hunt: Horrors of the Gilded Age.

HUNT - Horrors of the Gilded Age Stage Demo - E3 2014

A może była? Po zamknięciu Crytek USA, z projektem rozstali się najważniejsi ludzie (m.in. David L. Adams - szef złożonego pierwotnie z byłych pracowników Vigil Games studia z Teksasu, którego widzicie na filmiku powyżej), a produkcję przeniesiono do Frankfurtu. Zaplanowana na 2014 rok beta nigdy się nie odbyła, ale w maju bieżącego roku Niklas Walenski - projektant The Climb i Robinson: The Journey - twierdził, że gra wciąż żyje. E3 ani niemiecki Gamescom nie przyniosły jednak w tym temacie żadnych rewelacji.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Komentarze (1)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.