Zamachowiec był fanem gier. To wszystko wyjaśnia. NOT
W miniony piątek doszło w Norwegii do serii zamachów, w których zginęło kilkadziesiąt osób. Jeden ze sprawców został ujęty już przez policje. Media głównego nurtu już zaczynają go opisywać jako miłośnika gier wideo.
23.07.2011 | aktual.: 06.01.2016 12:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak donosi serwis Mashable, zajmujący się biznesową stroną internetu, Anders Behring Breivik, na swoim profilu na Facebooku (zamkniętym już) w zainteresowaniach podawał World of Warcraft, Modern Warfare 2, kulturystykę a także akcje giełdowe. Kulturystyka i kursy akcji nie przemawiają jednakże do wyobraźni tak bardzo jak gry wideo. A skoro już kilku innych morderców zostało skojarzonych z grami (Columbia, Virginia Tech), to droga do powiązania Breivika z elektroniczną rozrywką stoi otworem.
Na stronie głównej Gazety.pl zamachowiec został opisany jako "nacjonalista, fan World of Warcraft", mimo że w samym artykule do którego prowadził link nie było wzmianki o grach. Na Wykopie znalazł się cytat z TVP Info, w którym reporter miał mówić:
polowanie oznacza, że miał łatwy dostęp do broni a e-sport oznacza gry, "a więc pewnie tak zwane strzelanki, które graczom często mylą się z rzeczywistością i potem wydaje im się, że mogą wyjść na ulicę i zacząć strzelać" W depeszy nadanej przez Polską Agencję Prasową, opublikowaną w większości dużych serwisów informacyjnych widnieje zdanie:
Anders Behring Breivik na portalach społecznościowych prezentował skrajnie prawicowe poglądy, sprzeciwiał się polityce wielokulturowej Norwegii. Określał siebie, jako konserwatystę i chrześcijanina. Mężczyzna jest miłośnikiem gry komputerowej World of Warcraft. W innych mediach wspomina się także o jego zainteresowaniach muzyką klasyczną, "Gladiatorem", "300", bez przywiązywania szczególnej uwagi do gier konkretnie. Wszystkie facebookowe zainteresowania Breivika możecie poznać tutaj.
Czy media mocniej podchwycą temat gier, jako wytłumaczenia dla tragedii? Zobaczymy. Obyśmy nie musieli po raz kolejny na szeroką skalę przerabiać dyskusji pt. "to nie gry zabijają, tylko ludzie".
Konrad Hildebrand