Zarówno Muzyka jak i Zeschuk o powodach swojego rozstania z założoną przez siebie firmą napisali w notkach pożegnalnych na Bioware.com. Przebija z nich smutek wiążący się z końcem pewnej pięknej zarówno dla nich, jak i dla nas - graczy - epoki. Muzyka pisze o tym, że osiągnął już w zasadzie wszystko, co chciał i zamierza zająć się czymś zupełnie innym. Zeschuk natomiast niespodziewanie dotarł do miejsca, w którym stracił zapał do tworzenia gier wideo. Podobnie jak jego kolega zaznacza też, że
W najbliższym czasie nie będę pracował w grach i jest spora szansa, że nigdy nie wrócę. Ogień się wypalił. Szkoda, ale przecież na przestrzeni tych dwóch dekad Bioware dało nam wiele wspaniałych gier, w które dalej możemy grać. A to jeszcze nie koniec - studio będzie trwać nadal.
Stworzy zapowiedziane wcześniej Dragon Age 3, ale nie tylko. W ciągu najbliższych sześciu miesięcy Mass Effect 3 dostanie dodatki multiplayerowe i fabularne, ale Aaryn Flynn w swoim poście na temat przyszłości firmy zapowiedział też nową, pełnoprawną grę w tym uniwersum. Nie podał jednak żadnych innych szczegółów, ale spodziewałbym się jej już raczej na kolejnej generacji konsol.
Ale najbardziej ambitnym planem Bioware na przyszłość jest stworzenie czegoś nowego. Nowej marki w nowym uniwersum, napędzanej nową technologią. Ta wizja będzie kluczem do tego, jak zapamiętamy Bioware bez dwóch doktorów.
Aaryn pisze:
Ray i Greg są znani za swoją kreatywność, ale ich największym dziedzictwem będzie kultura pracy i drużyna, którą zbudowali w BioWare[...]Teraz musimy pokazać światu, czego nas nauczyliście. W imieniu świata odpowiadam: czekamy.
Maciej Kowalik