Okej, okej, przyznaję: czuć w tym wszystkim nutę LittleBigPlanet. Puppeteer ma jednak na tyle swojego stylu, uroku i pomysłów, że można przymknąć na te podobieństwa oko. A jak już przymkniemy to widać, jak na dłoni, że szykuje się masa świetnej zabawy.
Jeśli to Wasz pierwszy kontakt z grą Japan Studio i spodobało Wam się, ale nie wiecie za bardzo o co chodzi, to na ratunek śpieszy Paweł z wrażeniemi z Kolonii.
Swoją drogą, czyżby czekał nas renesans platformówek? Nie mam nic przeciwko.
Piotr Bajda