"Zagubieni w kosmosie" zrzynką z Mass Effecta, czy na odwrót?
Jako że serial oparty na Mass Effect nigdy nie powstanie, wyposzczeni fani dopatrują się symboli serii w plamach na oknie, korze drzew oraz serialach.
13 kwietnia na Netfliksie pojawił się serial "Zagubieni w kosmosie" ("Lost in Space"). PC Gamer napisał o czymś, co nie umknęło uwagi wielu graczom - a mianowicie, jak bardzo ten serial przypomina Mass Effect.
Zacznę od tego, co jest ewidentne - Robot i Legion.
Pojazd, jakim poruszają się Robinsonowie jest też dość podobny do Mako. Dla mnie to najpiękniejsze nawiązanie (o ile jest faktycznie intencjonalne), ponieważ jazda nim to były jedne z najpiękniejszych chwil w grze. Przypomina też nieco Nomada. Zobaczcie zresztą sami:
Podobieństwa można zauważyć też w architekturze hangarów, w których trzymane są pojazdy.
Sala odpraw też wygląda podobnie, zwłaszcza okrągły stół (który jednak znaleźć można w wielu innych filmach, grach i serialach):
Ciekawie wyglądają również futurystyczne ekrany:
Oczywiście, kierunek inspiracji mógł odbyć się też w drugą stronę. Serial "Zagubieni w Kosmosie" jest w końcu remakiem obrazu z 1965 roku. Rodzina Robinsonów (wielce znaczące nazwisko nawiązujące do klasyki Daniela Defoe) wyrusza w odległe krańce kosmosu by utworzyć kolonię. Rodzina Ryderów zajmuje się, z grubsza, tym samym.
Pozwólmy sobie pomarzyć, patrząc na te zdjęcia, jak mogłaby wyglądać ekranizacja Mass Effecta. Prawa do filmu zostały sprzedane Legendary Pictures już w 2010 roku, ale wątpliwe, by wytwórnia kiedykolwiek miała z nich skorzystać. Nie po tym, jak słabo została oceniona Andromeda (w swojej recenzji Patryk Fijałkowski podkreśla, jak nierówna jest ta gra). Na tym polega dziejowa niesprawiedliwość i znany w psychologii "efekt świeżości", czyli silniejsze oddziaływanie informacji, które nadeszły jako ostatnie.