Zaginęło co najmniej 250 tysięcy Ethanów Carterów. Nowa gra The Astronauts pójdzie w innym kierunku
Zawsze rozgadany Adrian Chmielarz wyjątkowo nam się tym razem rozgadał.
03.06.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:02
Lider warszawskich Astronautów usiadł na Digital Dragons do piwa z dziennikarzem brytyjskiego Eurogamera. I się zaczęło.
"Przestałem liczyć po 250 tysiącach" - mówi o sprzedaży Zagnięcia Ethana Cartera Chmielarz. Jak sam zauważa, to świetny wynik na platformie nie nastręczającej problemów ze zdobyciem pirackiej kopii. Sukces debiutu pozwolił zwrócić zainwestowane w niego prywatne pieniądze zespołu, zagwarantować The Astronaus przetrwanie i pozwolić zabrać się za kolejną grę. O tej wspomnimy zresztą za chwilę.
Póki co priorytet ma bowiem Ethan Carter w wersji na PlayStation 4. Jak wiemy, konsola Sony dostanie ciut lepszą, bo opartą o Unreal Engine 4 edycję gry. Przenosiny na nowszą generację silnika muszą swoje potrwać. Studio nie stworzyło co prawda od nowa zasobów graficznych, ale cała gra powstaje w zasadzie od zera. Prace idą jednak gładko. Premiera - jeśli certyfikacja, na którą Chmielarz nie ma żadnego wpływu, szczególnie się nie przedłuży - gdzieś w trzecim kwartale tego roku.
W odświeżonym Zagnięciu Ethana Cartera zmienią się nie tylko technikalia. Chmielarz zapowiada pewne zmiany w rozgrywce. Pędzelkiem potraktowane zostanie zwłaszcza to, na co najgłośniej narzekali gracze - wracanie własnymi śladami w końcówce snutej opowieści. Posiadacze gry w wersji na PC nie powinni czuć się na szczęście pokrzywdzeni. Ulepszona wersja trafi do nich za darmo w postaci aktualizacji. A co z Xboksem One?
Chmielarz przyznaje, że wersja na PlayStation 4 to przypadek wyłączności jedynie czasowej. Czy na swoją edycję może zatem liczyć konsola Microsoftu? Producent nie ma zielonego pojęcia. To przede wszystkim kwestia znalezienia przez Astronautów czasu i zasobów. A z tymi może być problem, bo zespół ma już plany na najbliższą przyszłość.
Po pierwsze, Zaginięcie Ethana Cartera przystosowane do gogli wirtualnej rzeczywistości. Chmielarz kibicuje VR i zrobi, co w jego mocy, by w jej zadomowieniu się dopomóc. W przypadku Astronautów oznacza to stworzenie od podstaw gry dzielącej z już istniejącą fabułę, ale opowiadającą ją w unikalny dla gogli sposób. Których gogli? Ekipa ma na razie jedynie wersje deweloperską Oculus Rifta. "To proste: na ten moment wspieramy Oculus Rifta" - mówi Chmielarz. Prace nad Ethanem Carterem VR ruszą pełną parą zaraz po zakończeniu prac nad wersją na PS4.
Równolegle z nią studio zabierze się za zupełnie nową grę. Grę inną od debiutu. Chmielarz zdradza, że tworząc ambitny, napędzany przez opowieść tytuł na jeden wieczór (i odpowiednio wyceniony) natknął się na szklany sufit. I nie ma zamiaru uderzać w niego ponownie. Kolejna gra The Astronauts nie powtórzy zatem sprawdzonej formuły ZAC. Po następnej produkcji należy spodziewać się otwartego świata, długiej rozgrywki, próby opowiedzenia historii niemożliwej w innych mediach oraz - co brzmi intrygująco - zainspirowania gracza do nauczenia się czegoś o miejscu akcji. A może nawet OD miejsca akcji.
Etap zbierania pomysłów powinien zakończyć się za trzy, może cztery miesiące. Potem prace nabiorą konkretnego tempa.
Czymkolwiek, by nowa gra nie była: trzymam kciuki. Adrian Chmielarz i cała ekipa The Astronauts udowodnili Zaginięciem Ethana Cartera, że artystyczna swoboda im służy. Wierzę, że i tym razem obiorą dobry kierunek.
P.S. Chmielarz szacuje, że mniej więcej połowa ukrytych znaczeń w Zaginięciu... wciąż czeka na odkrycie. Winą za to obarcza branżę, która nie przyzwyczaiła graczy do zaglądania głębiej pod powierzchnię gier. To co, łapiemy za lupy?
[Źródło: Eurogamer]
Piotr Bajda