Zabójcy królów, Oszuści Drake'a, Bunty ludzkości - o co chodziło w tytułach tegorocznych gier?

Zabójcy królów, Oszuści Drake'a, Bunty ludzkości - o co chodziło w tytułach tegorocznych gier?

Zabójcy królów, Oszuści Drake'a, Bunty ludzkości - o co chodziło w tytułach tegorocznych gier?
marcindmjqtx
29.12.2011 14:48, aktualizacja: 15.01.2016 15:43

Postanowiliśmy na koniec roku przyjrzeć się i zastanowić, co właściwie znaczyły te wszystkie groźnie brzmiące podtytuły tegorocznych gier.

Ostrzegamy: w poniższym tekście zastanawiamy się nad fabularnymi szczegółami kolejnych gier, więc jeśli nie chcecie sobie psuć niespodzianki, to nie narzekajcie, że zepsuliśmy Wam niespodziankę.

Operation Flashpoint: Red River Gra opowiada o fikcyjnym konflikcie toczonym w Tadżykistanie pomiędzy Ameryką a Chinami. Przez ten kraj przepływa rzeka Wachsz, której nazwa w języku perskim (Kyzyłsu) i kirgiskim (Surchob) oznaczają właśnie „czerwoną rzekę”. Jednakże, jak zwraca uwagę Maciek Kowalik, nie odgrywała w grze większej roli: „To nie była podróż wzdłuż rzeki, obrona rzeki czy przeprawa przez nią”.

The Legend of Zelda: Skyward Sword Tytułowy „miecz uniesiony w stronę nieba” w samej grze znany jest jako Goddess Sword, Miecz Bogini. Aby aktywować niektóre z jego mocy, trzeba skierować go w górę. Spoiler polega na tym, że jest to też ten sam miecz, którym wymachiwaliście w poprzednich częściach Zeldy. Ale zdobywacie go dopiero teraz!

Assassin's Creed: Revelations Revelation to „objawienie, odkrycie”. W ostatniej części Assassin's Creed jest to wizja, która spływa na Ezia lub Desmonda (nie jesteśmy pewni, ale skoro są połączeni, to wychodzi na to samo) i opowiada o tym, jak poprzednim razem skończył się świat. I że teraz ma się skończyć tak samo.

Deus Ex: Bunt ludzkości „Bunt ludzkości” to polski podtytuł. Oryginalny brzmiał „Human Revolution”. Gdy zaczęliśmy się nad tym zastanawiać, okazało się, że najwięcej ma do powiedzenia Łukasz Cichy, oddajmy mu więc głos: „Rewolucje, czyli revolutio, czyli nie bunt, a przewrót, obrót, kolejna zmiana, która de facto niewiele zmienia. W grze jesteśmy w kluczowym momencie i od wyboru gracza zależy, jak szybko zajdą nieubłagane zmiany. Jeżeli ktoś uważa, że ruch Taggarda to była ta rewolucja i bunt, to traktuje rzeczy zbyt dosłownie i jest głupi. „Bunt ludzkości” brzmiał efektownie, ale nie miał większego związku z fabułą gry i jest kolejnym przykł...” Okej, dzięki Łukasz.

Might & Magic: Heroes 6 Dawno temu była marka Might and Magic. Potem powstała podseria Heroes of Might and Magic. Przy okazji jej szóstej odsłony ktoś stwierdził, że jednak marka Might and Magic jest mocniejsza. I z HoMM zrobiło się MMH. Wielka różnica. Aha, i w grze są herosi.

The Elder Scrolls V: Skyrim Więc „Skyrim” nie jest tytułem. Jest tylko podtytułem. Nie rozumiemy, czemu wszyscy nie mówią, że grają w „The Elder Scrolls Pięć”, tylko w jakiegoś „Skyrima”. W końcu wszyscy pamiętamy legionistów w grzybowym lesie w starym, dobrym The Elder Scrolls Trzy. Geograficzny fakt: Skyrim to jedna z krain kontynentu Tamriel. Który z kolei jest częścią świata Nirn. To ci dopiero.

Need For Speed: The Run Angielskie słowo „run” ma tyle znaczeń, że pasuje równie dobrze do samochodowego pościgu, jak też sekwencji quick time event, w których bohater gry opuszczał pojazd i cóż, biegał.

Batman: Arkham City Arkham Asylum to szpital psychiatryczny dla szaleńców, który narodził się w głowie H.P. Lovecrafta, ale został przygarnięty przez kolejnych twórców zajmujących się przygodami Batmana. Po hitowym „Batman: Arkham Asylum” postanowiono pójść dalej i gra z wyspy przeniosła się do Arkham City, szpitala psychiatrycznego dla szaleńców, otwartego w oddzielonej murem dzielnicy Gotham. Znakomity pomysł, który spodoba się każdemu samorządowi. Studio Rocksteady w żartach wspomina o Arkham World. Ale równie dobrze może być to nazwa dla lunaparku.

Call of Duty: Modern Warfare 3 Po trzech częściach drugowojennego Call of Duty stwierdzono, że warto by było zrobić grę toczącą się współcześnie i odpowiednio to zaakcentować. Co stwierdzono po trzech częściach współczesnego „Modern Warfare”, dowiemy się za dwa lata.

Wiedźmin: Zabójcy królów Ktoś zły zabija królów. A przynajmniej próbuje i czasem mu się to udaję. Potem siedzi w jaskini i patrzy na odcięte głowy. Powinniśmy się tym strasznie przejąć, bo to w końcu głowy koronowane, a my od małego jesteśmy uczeni historii z punktu widzenia Panów. Mieszko, Chrobry, Sprawiedliwy, te klimaty. W zaangażowaniu się w opowieść pomaga fakt, że wiedźmin Geralt zostaje niesłusznie oskarżony o zabicie jednego z królów. I niczym Drużyna A chce się wybielić. Och, zaraz...

SOCOM 4: Polskie siły specjalne Na potrzeby polskiego wydania grupie amerykańskich żołnierzy (znanych w amerykańskim wydaniu gry jako U.S. Navy Seals) doczepiono polskie flagi i głos jednemu z nich podłożył Roman Polko, były członek prawdziwych polskich sił specjalnych. Potem bohaterowie jadą powstrzymać konflikt w Malezji, tradycyjnym obszarze polskich wpływów.

Władca Pierścieni: Wojna na Północy Wszystko, co do tej pory wynieśliśmy z „Władcy Pierścieni”, to obraz wojny toczącej się na Południu. Względnie - w Centrum. Okazuje się jednak, że także na Północy są gobliny, trolle i ludzie, którzy kupują hełmy w tych samych sklepach wysyłkowych co Sauron.

Uncharted 3: Oszustwo Drake'a Po długich naradach stwierdziliśmy, że tytułowym oszustwem było sprawienie, że Katherine Marlow zabrała Drake'owi pierścień, dzięki czemu mogli ją śledzić do budynku znajdującego się kilka przecznic dalej, gdzie wpadli na trop prowadzący ich do zaginionego miasta Ubar. Ewentualnie mogło chodzić o to, że w grze było za dużo strzelania.

Serious Sam 3: BFE Jak się okazuje, skrót BFE w oficjalnej nomenklaturze oznacza „Before First Encounter”. Skażeni przez dziedzictwo gatunku cały czas myśleliśmy, że chodzi o Big Fucking Enemy. Trudno.

Anomaly: Warzone Earth Gdy na Ziemi pojawiają się kosmiczne Anomalie, przeistacza się ona w Strefę Wojny. Mniej więcej.

Motorstorm: Apocalypse Jeśli planujesz zrobić grę wyścigową, w której wszystko dookoła wali się lub wybucha, możesz albo stwierdzić, że jest to element telewizyjnego show (jak „Spilt/Second: Velocity”), albo zwalić wszystko na koniec świata. „Apocalypse” miało jednak pecha - jego premiera zbiegła się z tragicznym kataklizmem w Japonii i Sony ze zrozumiałych powodów nie miało ochoty promować na tamtym rynku gry o miastach obracanych w gruzy.

Duke Nukem Forever Najlepszy podtytuł w historii branży. Na zawsze. Na początku Duke Nukem miał być Forever, bo nic lepszego od niego nie miało już powstać. Potem się okazało, że Forever to zabrało jego skończenie i wypuszczenie na rynek. W ostatecznym rozrachunku będziemy o nim rzeczywiście zawsze pamiętać.

Konrad Hildebrand

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)