Za równowartość HTC Vive kupimy sobie najnowszego Samsunga Galaxy S7 wraz z goglami Gear VR
A jak założymy je na głowę, to nie zauważymy przechodzącego tuż obok Marka Zuckerberga.
W weekend poznaliśmy wreszcie cenę HTC Vive i, jak można się było zresztą spodziewać, jest drożej niż w przypadkui tak drogiego już Oculus Rifta. Zabawka HTC i Valve kosztuje 800 dolarów, czyli 200 więcej niż Oculus Rift. Oferuje trochę większe możliwości, ale czy aż tak duże, żeby dopłacać za nie 200 dolców? Pecetowa wirtualna rzeczywistość będzie w 2016 roku doświadczeniem dostępnym tylko dla nielicznych. Na świecie, a także w Polsce. Cena przekraczająca 2 tys. złotych za Oculusa i grubo ponad 3 za HTC Vive to naprawdę dużo, zwłaszcza jeżeli dodamy do tego jeszcze koszt zdolnego to wszystko obsłużyć komputera.
Introducing the Vive
Całkiem niespodziewanie sporym konkurentem Oculusa i HTC może byćSamsung, który dopiero co zaprezentował nowe modele swoich flagowych smartfonów.Kupując przez najbliższe dni w przedsprzedażySamsung Galaxy S7 lub Samsung Galaxy S7 Edge dostanie się w cenie gogle Gear VR, można więc zaoszczędzić dobre kilkaset złotych. Przyjemność ta kosztuje, zależnie od modelu smartfona, 3200-3600 zł. Wciąż sporo, ale dostajemy w pakiecie wszystko - gogle VR, wyświetlający na nich obraz sprzęt, a nawet pakiet gier. Oczywiście nie "tych" gier VR, na które czekamy, w stylu Adrift czy EVE: Valkyrie, a różne mobilne tytuły. Nawet mimo to propozycja Samsunga, zwłaszcza teraz, z tą przedpremierową ofertą, wydaje się naprawdę ciekawa i nie jest to moim zdaniem tak,jak uważa Kyle Orlandz arstechnica.com, że gogle Gear VR kiepsko się sprzedawały, więc są teraz rozdawane. Rozdawnictwo to najskuteczniejsza inwestycja w przywiązanie do siebie klienta, nawet tu jest jednak jedno "ale" - rozdzielczość nowych telefonów Samsunga.
Jestem zaskoczony umieszczeniem w telefonach Samsung Galaxy S7 lub Samsung Galaxy S7 Edge matrycy o rozdzielczości 2560x1440 pikseli. W normalnym użytkowaniu telefonu jest to aż nadto, patrząc na ekran z kilku centymetrów przez soczewki gogli VR robi się jednak nieciekawie. Bawiąc się wcześniejszymi topowymi telefonami Samsunga wraz z Gearem VR rozdzielczość była główną rzeczą, która mi przeszkadzała i przez najbliższe miesiące nic niestety się w tej materii nie zmieni. A szkoda, bo już w zeszłym roku pojawiła się na rynku Xperia Z5 z ekranem 4K. Bardzo wyraźnie stawiający na VR Samsung postawił natomiast równocześnie na identyczne parametry ekranu co w zeszłym roku. Spore rozczarowanie i nie jest to chyba tylko moje zdanie.
Widzicie siedzącego po prawej stronie Marka Zuckerberga pana z MacBookiem na kolanach?I jego minę?A tak na poważnie - powyższa fotka z weekendowej konferencji Samsunga w Barcelonie obiegła już świat, pokazując, że mając gogle na głowie właściwie nic z naszego otoczenia do nas nie dociera. Zabawne, ale też trochę przerażające, a oczami wyobraźni już widzę tabloidowe nagłówki w stylu "Uzależniony od VR nie zauważył, jak tuż obok jego dziecko...", a resztę dopiszcie sobie sami.
Ucinając jednak w tym miejscu tę dygresję i wracając do Samsunga - koreańska firma zostawiając Zuckerbergowi odbiorców z kategorii PC Master Race, może wraz zSonyzawalczyć o naprawdę spory udział w rynku VR, zrzucając wreszcie z podium popularnościkartonowe Google Cardboard.
Smartfony Samsunga są drogie, ale jednak nie służą tylko do gier, ich zakup można więc jeszcze wybronić w domowym budżecie. Nie wiemy ile będzie kosztowało PlayStation VR, można tylko zgadywać, że jakieś 1,5-2 tys. zł, ale mając już od jakiegoś czasu konsolę, zakup też nie okazuje się aż tak dramatyczną dziurą w budżecie, jak Oculus czy Vive. Wszystko wskazuje jednak na to, że później od nich wyjdzie, podczas gdy użytkownicy „early adopters” już na wiosnę rzucą się na gogle VR.
Paweł Olszewski