Z shotgunem na niedźwiedzia, z łukiem na bandytów - otwarty świat w Far Cry 3

Pierwszy niedźwiedź kręcił się jeszcze przed jaskinią. W sumie to dwa trupy leżące nieco wcześniej powinny stanowić wystarczające ostrzeżenie, ale byłem lekkomyślny. Zresztą, polecenie upolowania dwóch miśków za pomocą shotguna wydawało mi się nieco głupawe - stwierdziłem, że pójdzie szybko. Podszedłem całkiem blisko, jak nakazuje instrukcja obsługi tej broni, i wygarnąłem bestii w pysk. Musiałem mieć głupią minę, kiedy misiek nie tylko nie padł, ale ryknął i zaatakował.

Z shotgunem na niedźwiedzia, z łukiem na bandytów - otwarty świat w Far Cry 3
marcindmjqtx

17.08.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:45

Jeszcze głupszą miałem pewnie wtedy, gdy cofając się zauważyłem kątem oka, że zostały mi jeszcze tylko 3 naboje. Pierwszy wpakowałem w nogę zwierzaka, drugi gdzieś obok, a tymczasem niedźwiedź ryczał i wymachiwał łapami. Dopiero trzeci wymierzyłem między oczy, a było to już w chwili, gdy zwierzak wbijał we mnie pazury, a wzrok zasnuwała mi czerwona mgiełka. Z dziką satysfakcją obdarłem go ze skóry - zrobię sobie nowy pas pozwalający mi nosić więcej broni. Jakiś granatnik czy miotacz ognia byłyby nie od rzeczy. Przeładowałem shotguna i bardzo ostrożnie wszedłem do jaskini, gdzie czaiła się druga bestia.

Far Cry 3 kojarzył mi się do tej pory z dziwaczną fabułą skupioną na ludzkim szaleństwie i przekraczaniu granic. Okazuje się, że oprócz wikłającej gracza historii, gra daje nam nieco swobody pomiędzy misjami. Czas ten można poświęcić na eksplorację terenu i wykonywanie misji pobocznych, których jest kilka rodzajów.

W sumie bardziej podobało mi się poprzednie zlecenie. Na tablicy ogłoszeń w niedawno co przejętej bazie piratów znalazłem ogłoszenie o nagrodzie za głowę lokalnego watażki - jednego z wielu, którzy terroryzują tutejszy lud. Zleceniodawcy zależało na cichym i osobistym załatwieniu sprawy. Stojącym niedaleko jeepem podjechałem do skupiska rozpadających się domów - na tyle blisko, by już widzieć wyraźnie ich kształty, ale na tyle daleko, by nikt nie zauważył, jak przykucnięty skradam się przez krzaki. Tak się zagapiłem się jednak na strażnika, którego widziałem już z daleka, że prawie wlazłem na drugiego. Zdążyłem się cofnąć między liście - szybko upewniłem się, że nikt mnie, ani strażnika, nie widzi złapałem go ręką za szyję, zadając cios nożem. Nie ukrywałem ciała - było świetną przynętą na patrolującego okolicę dowódcę. Nie zauważył go jednak - poczekałem, aż mnie minie i skradając mu się za plecami zdołałem zadać finalny cios i ukryć się za murkiem. Poczekałem, aż dobiegnie do niego ostatni z bandytów i zdjąłem go elegancką strzałą w głowę. Przy ciałach znalazłem nieco dolarów i amunicji. A z okolicznych krzaków zerwałem nieco liści o obco brzmiących nazwach. Zrobiłem z nich potem ziółka lecznicze - jakby proroczo przewidując, że przydadzą mi się w czasie polowania na niedźwiedzie.

Misję skrytobójczą wskazał mi prezentujący grę pracownik Ubisoftu - zauważył, że lubię się skradać i bawić łukiem. Wyraźnie zrobiło na nim wrażenie, gdy w czasie przejmowania bazy bandytów zdjąłem stojącego na dachu snajpera ze sporej odległości. Na pewno pomógł w tym celownik laserowy, który dokupiłem sobie do łuku w sklepie w odwiedzonym na początku mieście. Myślę, że pomalowanie broni w zielone łaty - w stylu Rambo - też miało znaczenie. Po uporaniu się z sokolookim strzelcem przelazłem przez dziurę w płocie i próbowałem szybką strzałą zdjąć kolejnego zbira w czerwonej chuście. Niestety zauważył to jego kumpel, więc przemieszczając się w stronę alarmu zdjąłem trzech bandytów z szybko wyciągniętego Magnum. Dobrze, że kupiłem powiększony bębenek do niego. Pech jednak - ostatni z zakapiorów zdążył dobiec do skrzynki i włączyć alarm. "Szybko, połóż minę w bramie - zaraz nadciągnie patrol" doradził mi uczynny pracownik Ubi. Czasu było jednak za mało - nie zdołałem odskoczyc wystarczająco daleko i siła wybuchu cisnęła mną o ziemię. Nie wiem, jakim cudem zdołałem obandażować sobie ramię, a potem zastrzelić jeszcze dwóch kolesi, którzy przeżyli eksplozję jeepa i biegli w moją stronę. Chwilę potem do bazy dotarli moi kumple, rebelianci - zostanie ona w naszych rękach już do końca gry. Zły byłem nieco na siebie, że nie udało mi się załatwić sprawy po cichu - tak, dla własnej satysfakcji. Ale dla odreagowania do następnego przyczółka bandytów po prostu wjadę samochodem strzelając z karabinu do wszystkiego, co spróbuje mnie zatrzymać.

Jeśli łuk jest dla Was zbyt powolną lub nieskuteczną bronią - możecie bawić się choćby pistoletami maszynowymi. Co nie oznacza, że trzeba rezygnować z cichego podejścia. Pierwsze zadania wykonywałem z SMG z tłumikiem - był to poręczniejszy sprzęt do wspinania się na maszt radiowy. W sumie nie musiałem tego robić, ale wtedy pozostałby w rękach piratów, nie wyłączyłbym zagłuszacza, nie odkrył kawałka mapy i nie dowiedział się o pozostałych zadaniach - a do sklepu nie dotarłyby dostawy nowego uzbrojenia. Jeśli ktoś z Was w tej chwili pomyślał o Assassin's Creed, to bingo - twórca sam przyznał, że pożyczyli sobie pomysł zdobywania punktów obserwacyjnych z tej serii, ponieważ to fajny i efektywny sposób zachęcania graczy do eksploracji terenu i znajdowania nowych zadań.

Zresztą, nie trzeba chyba zachęcać - Far Cry 3 dostarczy masy okazji do szwendania się po wyspie za kasą, bronią i doświadczeniem, które szerokim strumieniem płyną z zadań pobocznych. Wyścigi, zabójstwa, polowania, rozwożenie zaopatrzenia to tylko kilka przykładów, które widziałem, a które sprawiają, że pomiędzy misjami Far Cry 3 jest całkiem przyjemnym sandboksem. Zapewniano mnie jednak, że jeśli ktoś nie chce ich wykonywać i chciałby skupić się na fabule, to też zdoła grę skończyć - będzie po prostu trudniej. Nie wiem jednak, czy warto odmawiać sobie takich wrażeń jak te, opisane przeze mnie na początku - jak ktoś boi się niedźwiedzi, to zawsze może poprzestać na graniu w pokera z okolicznymi szulerami. Albo na zabawie w podpalanie lasu za pomocą płonących strzał, co z dziecinną radością robiłem przez ostatnie kilka minut prezentacji.

Far Cry 3 ma ukazać się w Europie 29 listopada, na pecety, PlayStation 3 i Xboksa 360.

Paweł Kamiński

Far Cry 3 (PC)

  • Gatunek: strzelanina
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Źródło artykułu:Polygamia.pl
zapowiedzi360ubisoft
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.