Z Cdp.pl znika tzw. wirtualna półka. To by było na tyle w temacie „pierwszej w Polsce platformy cyfrowej dystrybucji”
Zmiany nie zawsze są dobre. AKTUALIZACJA.
AKTUALIZACJA:
Cdp.pl rozesłało w piątek w nocy maila o takiej treści:
Które produkty elektroniczne "nie są już wspierane przez producentów"? Tego niestety nie wiemy.
ORYGINALNY WPIS:
Równo tydzień temu pisałem, że sklep cdp.pl i Games Republic mają nowych właścicieli. Pierwszy został kupiony przez Merlina, drugi przez tajemnicze cypryjskie Lousva Trading Limited. I o ile jeszcze do niedawna wydawało się, że te zmiany mogą wyjść nam na dobre - Merlin postawi na graczy, a zagraniczny właściciel przywróci do życia Games Republic, tak teraz już widać, że raczej nic z tego.
Po zeszłotygodniowym newsie podpytałem 11bitów czy mogą coś powiedzieć o nowym właścicielu założonej przez nich platformy. Konkretów nie dostałem, polska firma nie jest upoważniona do zdradzania planów cypryjskiego kontrahenta. Jak można się jednak domyślać, plany te nie mają raczej nic wspólnego z przywracaniem platformy do życia. Egzotyczna firma kupiła sobie więc działającą platformę i całkiem ładną bazę danych? Na to wygląda.
O ile z zamknięciem Games Republic nie było dużych kłopotów wśród graczy, sklep i tak sprzedawał steamowe klucze, tak tzw. wirtualna półka w cdp.pl była czymś, czego brak może potencjalnie zaboleć. Sam mam na niej dwie stare, pozbawione steamowych kluczy gry i dwa filmy, a także kilka ebooków. Jeżeli też kupiliście kiedyś na cdp.pl jakieś cyfrowe dobra, to warto je sobie ściągnąć. 30 kwietnia wirtualna półka zniknie bowiem z sieci, a razem z nią wszystkie kupione przez was produkty cyfrowe.
Na Facebooku cdp.pl podniósł się szum, firma zablokowała możliwość dodawania na swoim wallu komentarzy, większość nowych pod starymi postami jest nieprzychylna bądź wulgarna. Graczom wyraźnie nie spodobała się decyzja nowego właściciela, zwłaszcza że jeszcze miesiąc temu informowano o kilku zmianach zapewniając, że "nie musisz się o nic martwić"
Zarejestrowani w sklepie użytkownicy dziś dostali natomiast maila zaczynającego się od:
I dalej, "Po tym terminie Twoja wirtualna półka przestanie funkcjonować", co jest tożsame ze skasowaniem wszystkich kupionych treści. Przykry finał „pierwszej w Polsce platformy cyfrowej dystrybucji”.
Zamieszanie z Games Republic i cdp.pl przypomina, że nie warto na 100% ufać cyfrze. Jeżeli nawet kupujemy tam pliki, to jak widać, zawsze mogą zniknąć ze sklepu, razem z całym sklepem. Na Steamie kupujemy natomiast nie gry, a dostęp do nich, płacąc tak naprawdę za subskrypcję przez określony przez Valve czas.
Tak pisał na naszych łamach Bartek Nagórski w połowie zeszłego roku. "Dragon’s Crown z europejskiego PlayStation Store" zamieńcie sobie na wirtualną półkę cdp.pl, a jego tekst będzie idealnie pasował do zaistniałej sytuacji. Polecam lekturę w ten piątkowy wieczór. A także nasz Klub Dyskusyjny - Cyfrowa dystrybucja czy pudełka? Każdy z nas pisał tam, jak/czy korzysta z cyfry. Nie uciekniemy przed nią, ale warto korzystać z niej z głową.
Paweł Olszewski