Youtuberze, lepiej nie zadzieraj z Atlusem
Chciałeś pokazać na swoim kanale Personę 5? Bądź bardzo ostrożny, bo wydawca zaczyna szaleć.
Okej, o ile blokowanie przycisku share na PlayStation 4 byłem w stanie jeszcze zrozumieć i docenić, tak następne antyspoilerowe działania Atlusa ocierają się już o absurd. Wrażliwy wydawca opublikował spory tekst na swojej anglojęzycznej stronce, w którym wyjaśnił, że zamierza solidnie uprzykrzyć życie wszystkim youtuberom lub streamerom. Powód jest nadal taki sam - "to gra nastawiona na scenariusz i nie chcemy, by została zaspoilerowana naszym fanom". Tym razem jednak oprócz próśb pojawiły się także ostrzeżenia. O rany.
O ile jasne są powyższe zastrzeżenia dla twórcy, który słynie z recenzji (podczas wideorecenzji nie chcemy spoilerów, po prostu), tak utrudnianie życia streamerom lub "letsplayerom" uważam za chybione. Atlus najwyraźniej wątpi w inteligencję swoich fanów, tych, o których dobrą zabawę tak ponoć drży. Oni nie będą oglądać całej gry na YouTubie. Czekali ponad dziesięć lat. Mają w nosie recenzje i Internet. Grają od momentu premiery. Nie - zrobią to ludzie, którzy a) gry nie kupią; b) w ten sposób "zaliczają" współczesne produkcje. Jeżeli wydawca nie rozumie, że tak funkcjonuje dzisiejsza społeczność graczy, tylko się w jej oczach upokarza.
Nie przewiduję, by skończyło się to podobnie długimi sprzeczkami, jak w przypadku Nintendo. Atlus może jest zaskoczony szumem, jakim wywołała ich gra. Persona jest w końcu najwyżej ocenianym tytułem ekskluzywnym na platformy Sony w tym roku. Najwyraźniej muszą przegryźć się z tym sukcesem.
Adam Piechota