Youtuber wydał 3,5 miliona dolarów na karty do Pokemonów. Został oszukany
Paczki, które miały być warte majątek, okazały się ordynarną podróbką.
14.01.2022 18:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Logan Paul, aktor, celebryta i youtuber, padł ofiarą spektakularnego oszustwa. Kupione przez niego za 3,5 miliona dolarów opakowania boosterów do karcianej gry Pokemon okazały się całkowicie fałszywe. Jego współpracownicy nazwali to "największym oszustwem w historii Pokemonów".
Przedmiotem zakupu był karton opakowań boosterów - zafoliowanych paczek z kartami. Pochodzić one miały rzekomo z pierwszej edycji kolekcjonerskiej gry karcianej Pokemon z 1996 roku. Nienaruszone i fabrycznie zamknięte boxy boosterów, gdyby faktycznie były autentyczne, spokojnie mogłyby być warte pieniądze, jakie zapłacił Paul. Problem w tym, że były one od początku podejrzane.
Paczki przeszły bowiem z rąk do rąk kilkukrotnie, zanim trafiły do youtubera, który też jako pierwszy postanowił je otworzyć i zweryfikować ich autentyczność. Pierwszy raz sprzedano je za 72,5 tysiąca dolarów, później przeszły jeszcze kilka operacji sprzedaży, zanim trafiły do firmy Baseball Card Exchange.
I tutaj zaczyna się robić interesująco. Firma Baseball Card Exchange bowiem potwierdziła autentyczność paczek, po czym zostały one sprzedane za 2,7 miliona dolarów osobie, która z kolei później sprzedała je właśnie za wspomniane 3,5 miliona dolarów Loganowi.
Ten jednak, gdy zaczął otwierać boostery, znalazł w nich karty to kolekcjonerskiej gry GI Joe z 1991 roku - niewarte nawet ułamka tego, co warte byłyby oryginalne karty do Pokemonów. Jakim cudem więc zajmująca się rzekomo profesjonalnie potwierdzaniem autentyczności kart kolekcjonerskich firma mogła się tak pomylić? Szczególnie, że paczki od początku budziły wątpliwości - nie zgadzały się chociażby kody kreskowe z etykietą.
Z całą pewnością na biednego nie trafiło - całkowita "wartość rynkowa" Logana Paula szacowana jest na 35 milionów dolarów. Pozostaje nam jednak poczekać i przekonać się, co będzie on chciał dalej zrobić z tą sprawą (jeżeli cokolwiek). Równie zastanawiające jest to, w którym momencie doszło tu do oszustwa - czy paczki były podrobione od samego początku, czy doszło do zamiany gdzieś po drodze?
Być może za jakiś czas się tego dowiemy.