Yakuza 6 oceniona, dumna i waleczna
Szkoda, że do premiery jeszcze ponad miesiąc.
Sega kilkanaście dni temu zaliczyła spektakularną wtopę z "demkiem" szóstej Yakuzy, ale dzisiaj nareszcie może świętować. Spadło embargo na oceny "Pieśni życia", pojawiły się długie materiały z gry i... w końcu, w końcu przekonałem się do nowego silnika marki. Gdy myśmy zagrywali się w Yakuzę 0, a w internecie można było obejrzeć zakrzaczoną wersję finału pielgrzymki Kazumy, musiałem trafiać na jakieś sztywne lub wyjątkowo niewdzięczne fragmenty zabawy. A teraz oglądam Kiryu bujającego się przez dwadzieścia minut ulicami Kamurocho i nie mogę wyjść z podziwu, jak naturalnie (i ślicznie!) się to wszystko prezentuje. Czuć ciężar każdego ciosu, a dym unoszący się nad chodnikami dzielnicy grzechu nadaje tej recyklingowanej miejscówce nowego blasku.
Yakuza 6 Gameplay | PlayStation Underground
Być może warto wyciągnąć kilka pierwszych recenzji? Jeffrey Parkin z Polygonu odpowiada na przykład na pytanie, które - jak sądzę - męczy każdego zainteresowanego nową odsłoną, ale nieznającego dziesięcioletniego dziedzictwa marki. Dziwne, że tak duży portal zlecił recenzję świeżakowi (na ocenę 8,5 patrzę zatem z przymrużeniem oka), niemniej:
To ważne. W środowisku fanów często powtarzamy, że jeśli zielony gracz ma szczególnego lenia lub nie posiada starszych platform, nie musi poznawać całego tasiemca chronologicznie. Jest to w moich oczach delikatna herezja, zaczynać od siódmej i ostatniej części sagi Kazumy Kiryu, ale nadal tak "można". Streszczenia, o których wspomina recenzent, to gigantyczne porcje filmików. Teoretycznie macie prawo je zignorować, Yakuza działa świetnie również w roli strandardowej gierki na luźne popołudnia (wszak u podstaw jest beat'em upem). Ale hej - kiedy ostatnio zaangażowaliście się emocjonalnie w przesadzoną mordoklepkę? Tutaj będziecie mieli okazję.
Ależ napięcie! Szkoda, że my nawet nie powąchaliśmy jeszcze wersji recenzenckiej i nie mogę Wam napisać w tajemnicy, czy powyższy cytat ma rację, czy nie. Ale średnia 83/100 na Metacriticu potwierdza, że nawet gdybym za miesiąc napisał podobnie, nadal szykuje się niezła uczta. Widzieliście nowe, rozbudowane aktywności poboczne, na przykład siłownię? Przecież ja zniknę z prawdziwego świata przez tą grę. I nie, wcale nie będę miał problemu, że ostatni Kazuma nie będzie najlepszym Kazumą (o ile tak będzie). Bo jeśli zakładamy, że Sega nie odpuści już od teraz żadnej odsłony na rynku anglojęzycznym, to następne w kolejce jest Kiwami 2. Remake mojej ulubionej Yakuzy. Mniam!
Adam Piechota