XCOM: Enemy Unknown, czyli czy FPS-y znalazły się w odwrocie?

XCOM: Enemy Unknown, czyli czy FPS‑y znalazły się w odwrocie?

XCOM: Enemy Unknown, czyli czy FPS-y znalazły się w odwrocie?
marcindmjqtx
10.06.2012 14:50, aktualizacja: 07.01.2016 15:46

Na minionym już E3 nie tylko widziałem prezentację XCOM: Enemy Unknown, ale też, jako jeden z nielicznych dziennikarzy (nielicznych w skali targów, więc w ogóle pewnie było ich nie tak znowu mało) miałem okazję przez pół godziny samemu zagrać w ten tytuł. Moje wrażenia?

Pozytywne. Ale zacznijmy od czegoś innego.

Strzelanki w odwrocie? Nie mogę bowiem w tym miejscu nie wspomnieć innej gry 2K zatytułowanej "XCOM". Pamiętacie ją jeszcze? Miała być strzelanką z perspektywy pierwszej osoby, luźno opartą o tę słynną markę. 2K prezentowało ją po raz pierwszy na E3 dwa lata temu, przywiozło ją ze sobą także rok temu. Radek Zaleski w 2010 roku był tym tytułem zniesmaczony, ja, w 2011 roku, przeciwnie, miałem całkiem pozytywne wrażenia.

Gracze ciągle wyrażali jednak niezadowolenie z powodu wolty stylistycznej, jaka dotknęła ten tytuł. Aż zdarzyło się coś niespodziewanego. Pierwszoosobowy XCOM był ciągle przekładany, a w pewnym momencie zapowiedziano... XCOM: Enemy Unknown, czyli grę turową zupełnie niezwiązaną z tamtym tytułem. I to od Firaxis, studia utytułowanego, w ostatnich latach twórców znakomitego Civilization. Stała się rzecz niebywała: 2K na tegoroczne E3 zamiast strzelanki przywiozło turową grę taktyczną.

Dlaczego to takie zaskakujące? Z kilku powodów. Przede wszystkim - wydawało się, że to gatunek wymarły, przynajmniej w głównym nurcie. Niezadowoleni z pierwszoosobowego XCOM gracze musieli szukali pocieszenia w niezależnym Xenonauts. Gra jest klonem pierwszych  części serii - dzięki temu może wskrzesić ich ducha i przypomnieć, jak się kiedyś XCOMy robiło.

Ciągle słyszeliśmy, że "na takich produkcjach już dziś się nie zarabia i dlatego wszędzie te strzelanki". Tymczasem - niespodzianka - jakiś straszny inwestor jednak wierzy w sukces turowej gry. Wydawca nie traktuje Enemy Unknown jako niszy. Świadczy o tym fakt, że przywiózł ten tytuł na targi E3 i zaprezentował go na głównej hali. Widać, że chce, by trafił do wszystkich, stawia na niego i liczy na sukces.

Splata mi się to z jeszcze jedną obserwacją, którą poczyniłem na targach. Otóż, w porównaniu do poprzedniego roku, w tym było... zdecydowanie mniej FPS-ów (i strzelanek w ogóle). W 2011 roku widziałem je na każdym rogu, było ich zatrzęsienie, a teraz? Wcale nie tak dużo. Pojawiły się za to - w najbardziej eksponowanych miejscach, bo nie twierdzę, że nigdy nie były obecne - gatunki, nie pasujące do mainstreamowych targów E3. Jakaś MOBA, jakaś gra turowa, jakaś przygodówka, jakieś RPG dla hardkorowców (i to na PC!)... Kiedyś - nie do pomyślenia.

Cieszy mnie to. Choć rozmaitych Crysisów i innych tego typu gier, których nie sposób na pierwszy rzut odróżnić od siebie, ciągle było sporo, to jednak zdecydowanie mniej niż rok temu. Czy XCOM: Enemy Unknown to jeden ze zwiastunów większej zmiany? Tego nie wiem. Ale mam nadzieję, że tak.

Wcale nie taki dyskretny urok oldschoolu A co z samym XCOM: Enemy Unknown? Wszystko w najlepszym porządku. Twórcy najwyraźniej nie mają ochotę wymyślać koła na nowo i postawili na sprawdzone rozwiązania. Śmiem twierdzić, że najnowszą część można wręcz nazwać remakiem znanej sprzed lat gry. Jest tu wszystko, czego potrzeba i co fani doskonale znają: baza, którą można rozbudowywać, prowadzić w niej badania, wynajdywać nowe technologie i tak dalej. Są zdobywający poziomy żołnierze, których można dowolnie dobierać i zmieniać według potrzeb i zachcianek, zarówno pod względem ekwipunku, jak i wyglądu. Są wreszcie turowe misje taktyczne.

Jak się w nie gra? Podczas mojej sesji przeszedłem fragment samouczka, byłem więc w większości prowadzony za rękę, nie mam więc pewności co do rozbudowania gry i tym podobnych. Z pełnym przekonanie mogę jednak powiedzieć: podobało mi się. Po prostu. Interfejs jest bardzo czytelny, a sterowanie wygodne. Śmiem twierdzić, że pad sprawdza się nawet lepiej niż tradycyjna myszka i klawiatura. Gdy gra dała mi już większą swobodę, boleśnie poczułem, że ma syndrom "jeszcze jednej tury". Nie mogłem się oderwać od grania i chyba wyglądałem, jakbym miał się zaraz rozpłakać, kiedy jeden z deweloperów oświadczył, że to już koniec mojej sesji.

Nie mogę się doczekać XCOM: Enemy Unknown. Uwielbiam gry turowe, a ta zapowiada się na prawdziwą gratkę dla wszystkich miłośników spokojnego, taktycznego kombinowania na polu bitwy. Jeżeli obawialiście się o jakość tego tytułu, uspokajam Was, jak najmocniej tylko mogę. Będzie dobrze. Jestem tego pewien.

Tomasz Kutera

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)