XCOM 2 dostanie gigantyczny dodatek o nazwie War of the Chosen
Nazwać War of the Chosen zwykłym DLC to jak powiedzieć, że Ferrari trochę szybciej rusza spod świateł.
12.06.2017 20:35
Nie oszukujmy się – PC Gaming Show to najnudniejsza, najbardziej miałka, nijaka i zupełnie nieinteresująca część E3. Tak było rok temu, tak jest teraz. I piszę to jako człowiek, dla którego pecet zawsze będzie tą główną platformą do grania. Na szczęście nawet w tym oceanie miernoty da się wyłowić perełki warte czegoś więcej, niż zbiorczego wpisu ze zwiastunami.
A taką perełką jest zdecydowanie XCOM 2: War of the Chosen. 2K Games postanowiło wydać dodatek z prawdziwego zdarzenia, a nie 20-minutowe DLC. Pogrubienie jest tutaj jak najbardziej uzasadnione, bo War of the Chosen ma być dwukrotnie większy, niż Enemy Within - dodatek do pierwszego XCOM-a.
XCOM 2: War of the Chosen trailer - PC Gaming Show 2017
Naszym wrogiem nadal pozostanie Advent, ale tym razem obcy stracili cierpliwość i postanowili nasłać na XCOM swoich najlepszych żołnierzy – Wybrańców. Jest ich trzech, różnią się sposobem działania, strategią i wyposażeniem. Jak nietrudno się domyślić, naszym zadaniem będzie pokonanie każdego z nich, choć łatwe to nie będzie, bo w miarę postępów w grze, stają się oni coraz bardziej potężni.
XCOM 2: War of the Chosen - PC Gaming Show 2017 interview
Oczywiście gracze nie pozostaną bez środków do walki. Dostaniemy nowe klasy żołnierzy, nowe bronie i… nowe organizacje. Otóż okazuje się, że nie tylko XCOM walczy z kosmicznym najeźdźcą. Podobnych organizacji są trzy, w tym jedna składająca się z dezerterów Adventu. I choć każda grupa dąży do pokonania obcych, robi to różnymi metodami. Jedni preferują otwartą walkę, inni sabotaż. Nie będziemy jednak mogli wybrać kontrolowanej przez nas frakcji – nadal dowodzimy XCOM-em i będziemy musieli zdobyć zaufanie pozostałych, by dołączyli do naszej sprawy. A jakby tego było mało, pojawią się też miasta porzucone podczas pierwszej inwazji obcych. Pełne zmutowanych ludzi, dla których wrogiem jest każdy, kto pojawi się w zasięgu wzroku. Brzmi to dobrze, a jak będzie naprawdę przekonamy się już 29 sierpnia tego roku.
Bartosz Stodolny