Xbox Series X. Bright Memory: Infinite - Bulletstorm spotyka Crysisa
Ładna grafika zabita filtrami
07.05.2020 | aktual.: 07.05.2020 20:12
Z jednej strony jest klimacik niedalekiej przyszłości, design broni i moce jak z Crysisa (ha, nawet podobne modele pojazdów). Z drugiej ten bicz, przyciąganie i wiszący w powietrzu wrogowie wyglądają jak wyjęci z polskiego Bulletstorma.
Ale na tym karuzela skojarzeń się nie zatrzymuje. Bo elektryczny bicz przyciąga bohatera do ściany jak w Sekiro (w końcu azjatycki setting), a do tego zmieszczono jeszcze przestrzeń na krótki parkour i jazdę autami.
Samo Bright Memory żadną nowością nie jest. Zajawiano ją już w styczniu 2019, W międzyczasie projekt wylądował na Steamie (dostępny za ledwie 36zł), ale teraz jest solidnie przebudowywany. I, jak rozumiem, podrasowywany graficznie. Poniżej gameplay z Xbox Series X (a obrazek z otwarcia z pierwotnej wersji - sorry, twórcy nie raczyli ich wrzucić nigdzie w sieci).
Bright Memory: Infinite - Official Series X Next-Gen Trailer | Inside Xbox
I jak wrażenia? Bo ja tu widzę ciekawą koncepcję, która jest przysłonięta masą zbędnych postprocesów i filtrów. Zamiast majestatyczności obrazu next-genu, poczułem, jak bym widział produkcję, w której mniej udane elementy są przysłonięte glitchami. Po co? Z drugiej strony płynność jest zdecydowanie na plus.
Natomiast nie mam nic przeciwko temu, żeby Bright Memory: Infinite czerpało hojnie z wielu innych gier akcji. Premiera gry w 2021 roku, a teraz jeszcze ciut o tym, czego nie było na gameplayu.
Bright Memory: Infinite jest tworzone przez FYQD-Studio. Przeniesiemy się do roku 2036 (już widzę za 16 lat te materiały: "tak widzieli nasz świat w 2020 roku"), gdy świat - zgodnie z cyberpunkowym duchem - zdominowały metropolie. I "dziwne zjawisko, którego naukowy nie potrafią wyjaśnić" (hej, to by było idealne na nagłówek!).
Widoczne na niebie na całym globie zjawisko jest badane The Supernatural Science Research Organization (SRO), którzy odkrywają powiązanie anomalii z antyczną tajemnicą, dotyczącą nieznanego świata.
Fajne? No, fajne. Tylko zdejmijcie te filtry, proszę.