Xbox Series S pod ostrzałem twórców. Powód? Jest zbyt słaby
Pomysł, aby wypuścić na rynek nieco słabszy sprzęt nowej generacji, z punktu widzenia oszczędzających jest na pewno ciekawy. Ale twórcy mają więcej wątpliwości. Krytyczne głosy pod adresem Microsoftu już się pojawiają.
Xbox Series S jest tańszy o 900 złotych od modelu X, a na dodatek dostępny w dość korzystnym planie abonamentowym z miesięczną opłatą (prawdopodobnie) 119 zł na 24 miesiące z dorzuconym Xbox Game Pass Ultimate.
Niższa cena nie bierze się z przypadku. Chociaż dostaniemy m.in. ray tracing, czyli technologię realistycznego tworzenia odbić i refleksów świetlnych w czasie rzeczywistym, to pod względem mocy z oczywistych powodów S jest gorsze od X.
Nie wszystkim się to podoba. Według głównego inżyniera silników graficznych w id software Billy'ego Khana, mniej RAM-u będzie sprawiało sporo kłopotów twórcom szykującym gry na Xboksa Series S. Problemem jest też przepustowość RAM. Zmniejszanie rozdzielczości może nie wystarczyć, aby gry działały płynnie.
Wcześniej podzespołami Xboksa Series S zmartwił się Sasan Sepehr z Remedy, widząc problem dla twórców w ograniczeniach mocy.
Coś za coś. Xbox Series S nie bez powodu jest tańszy od Xboksa Series X, więc kupujący muszą liczyć się z pójściem na kompromis. Oczywiście nikt nie zaakceptuje faktu, że konsola za przeszło tysiąc złotych nie pozwala cieszyć się dobrą wydajnością. Warto jednak mieć z tyłu głowy, że Series S jest swego rodzaju zastępcą Xbox One X.
Pisał o tym Jakub Krawczyński w tekście porównującym oba modele:
Nie chcesz kompromisów? Wybór jest jeden. Xbox Series X jest pod kątem parametrów nie tylko najmocniejszym Xboksem, ale i najpotężniejszą konsolą nowej generacji w ogóle.