Xbox One wystartował. Jesteśmy dwiema nogami w nowej generacji

W zeszłym roku Nintendo Wii U, przed tygodniem PlayStation 4, dziś Xbox One - nowa generacja nadeszła i w zasadzie w związku z tym jest już generacją aktualną, choć pewnie jeszcze trochę czasu minie, zanim się przestawimy z terminologią.

Xbox One zadebiutował dziś na 13 rynkach. Polska musi poczekać do 2014 roku. Microsoft nie informuje, kiedy dokładnie nowa konsola pojawi się nad Wisłą, ale tak późna premiera jest kiepską informacją dla obu stron - dla graczy, którzy chcieliby ją kupić i liczyli na zlokalizowane usługi i polski język w Kinekcie, oraz dla polskiego oddziału Microsoftu, który będzie miał jeszcze trudniejsze zadanie niż z Xboksem 360 - spróbować wypromować i sprzedać sprzęt w kraju, w którym w tej chwili istnieje tylko PS4.

W Nowej Zelandii na zielono połyskiwała słynna Sky Tower. W Londynie Leicester Square przemianowano na Xbox One Square. Na nowojorskim Times Square poza fanami można było spotkać rzymskich żołnierzy. Zobaczcie sami, jakie atrakcje dla graczy w tych krajach przygotował Microsoft.

Sytuacja konsoli na naszym rynku nie wygląda tak kolorowo. Prawdę mówiąc, nie wygląda w ogóle. Dostawy X1 do polskich sklepów opóźniają się i wygląda na to, że żaden z nich nie będzie miał dziś konsoli w sklepie. Już wcześniej markety z elektroniką poinformowały nas, że do czasu polskiej premiery nie będą sprzedawać Xboksa One. Najpewniejszym sposobem na zakup sprzętu jest więc prawdopodobnie zamówienie go na Amazonie.

Najważniejszym elementem nowej konsoli Microsoftu jest Kinect, dzięki któremu sprzęt można obsługiwać za pomocą głosu i gestów. Poza obsługą gier (zbierających umiarkowanie dobre oceny; najlepiej radzi sobie nowa odsłona wyścigów Forza) Xboksa One można "zintegrować" z telewizją za pomocą wejścia HDMI, dzięki czemu zmiana kanałów również może odbywać się z użyciem kamery.

Wygląda na to, że dla polskich graczy najważniejszą premierą 22 listopada może być co najwyżej nowa Zelda na 3DS-a (zbierająca zresztą świetne oceny).

PS Nasze pierwsze wrażenia z Xboksem One znajdziecie na Polygamii niebawem.

Marcin Kosman