Przypomnieć w tym miejscu należy, że przed pojawieniem się Xboxa jedynie Sega ze swoim Dreamcastem oferowała system sieciowy jako standard. Jednak z różnych względów inicjatywa ta nie do końca się udała, podobnie jak wprowadzenie modemu do PS2 przez Sony. Zdecydowanie to Xbox postawił pierwsze kroki w dziedzinie sieciowego grania na poważnie.
Xbox Live wymagał określonej przepustowości łącza internetowego, ale w zamian oferował nowe rozwiązania - lista przyjaciół dostępna z menu konsoli, komunikacja głosowa podczas gier (konkurencja nie mogła sobie z tym poradzić bardzo długo) oraz jedna tożsamość przypisana do profilu graczu.
Wraz z premierą Xboxa 360 Xbox Live rozwinął się jeszcze bardziej, wprowadzając rozwiązania, z których później czerpało choćby Sony (osiągnięcia), darmowe dema dla użytkowników czy mini gry. Co ważne system cały czas się rozwija i niebawem powinniśmy dostać kolejne funkcjonalności jak dostęp do FaceBooka, Twittera czy Last.fm.
To ostatnie przypomina mi, że wolałbym, by Xbox Live miał też normalną przeglądarkę internetową jak PS3, a Toread z kolei chciałby móc przechowywać w usłudze swoje stany gier by nie bać się awarii dysku. Wy pewnie też macie jakieś życzenia, dajcie o nich znać w komentarzach.
Największa wada systemu? Brak polskiej wersji. Dlatego też, w te urodziny Xbox Live, życzymy polskiemu oddziałowi Microsoftu, by w końcu pojawił się on i u nas. Zanim stuknie mu kolejny rok. Szkoda też, że granie w sieci wymaga opłat.