Xbox LIVE Arcade w skrócie - odcinek 9
W zapowiedziach Scrap Metal wyglądał bardzo apetycznie. Dobrych wyścigów z widokiem z góry wciąż brakuje, a produkcja studia Slick do ścigania dorzuca również zabawę kilkoma rodzajami broni i różne tryby. Recepta na hit? Niestety, niekoniecznie.
Scrap Metal (1200 MSP)* Przy Death Rally i Ignition spędziłem swego czasu mnóstwo godzin, ale Scrap Metal już w trybie treningowym dał mi ostrzeżenie, że jazda wcale nie musi sprawiać tu olbrzymiej frajdy. Gra oferuje dwa rodzaje sterowania, ale w obu nasz samochód rzuca się po trasie, jak szalony wieloryb. Początkowo zrzucałem to na karb podstawowego modelu auta, ale po zdobyciu i wstępnym ulepszeniu kilku kolejnych wcale nie było lepiej. Nie mam dwóch lewych rąk, a jazda nie tyle sprawiała mi trudność, co po prostu męczyła.
Powyższe żółte kartki zmieniły się w czerwoną, gdy odkryłem, że kolejne trasy wcale nie są dużo ciekawsze od początkowych. Nie wiem, czy większą wadą są ich miniaturowe rozmiary czy fakt, że na tak małej przestrzeni autorzy postanowili upchać jak najwięcej zakrętów. Szalone wieloryby nie radzą sobie na nich zbyt dobrze, a dzikich prędkości czy efekciarstwa tu nie uświadczycie.
Kupując za 1200 MSP Scrap Metal dostaniecie więc wyścigi, w których nie uświadczycie uczucia prędkości, a sterowanie zabije całą frajdę z walki z innymi kierowcami. Nie polecam. [dodaj do kolejki]
*Usługa Xbox LIVE nie jest oficjalnie dostępna w Polsce. Nie wiesz, co to oznacza? Dowiesz się tu.
