Xbox Live Arcade w skrócie: Comic Jumper

Studio Twisted Pixel wyrobiło sobie renomę wśród użytkowników Xbox LIVE Arcade grami The Maw oraz przede wszystkim Splosion Man.  Oba tytuły łączyło niewiele, ale na pewno pokazywały, że autorzy nie należą do ponuraków. Nie inaczej jest z Comic Jumperem, który jest najśmieszniejszą grą w jaką grałem od długiego czasu.

marcindmjqtx

10.10.2010 | aktual.: 08.01.2016 13:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Takich dwóch jak on jeden Kapitan Smiley to niegdysiejsza gwiazda komiksu, która obecnie przeżywa kłopoty związane z brakiem wydawcy chętnego dalej publikować jego przyrody. Na szczęście dobrzy ludzie z Twisted Pixel skonstruowali maszynę, dzięki której kapitan może wskakiwać do innych komiksów. Te epizodyczne role pozwalają mu zarobić na życie i przede wszystkim odzyskać utraconych fanów.

Im szybciej, tym lepiej, bo Smiley ma do piersi przyczepioną gwiazdę, której złośliwe komentarze, dotyczące absolutnie wszystkiego za co zabiera się Kapitan są naprawdę rozbrajające. Star to najgorszy rodzaj pomocnika, jakiego może wyobrazić sobie superbohater i jednocześnie niewyczerpalne źródło sarkazmu, który potrafi bawić do łez.

W Comic Jumper znajdziemy trzy rodzaje rozgrywki, które przeplatają się przez kolejne, komiksowe światy. Pierwszy z nich to walka wręcz, w trakcie której możemy zapracować na specjalny atak, który wykonują pracownicy Twisted Pixel. Jest banalna i składa się z wciskania jednego przycisku. Na szczęście te etapy nie są zbyt długie. Efektowniejsza jest zabawa w celowniczek, kiedy musimy jednocześnie strzelać do przeciwników i unikać zwykle dość szybko zbliżających się w stronę ekranu. Najwięcej czasu spędzimy jednak oglądając Smileya z boku i strzelając z jego dwóch pistoletów do pojawiających się zewsząd przeciwników.

Na większe urozmaicenia w mechanice nie macie co liczyć. Od czasu do czasu trzeba gdzieś wskoczyć czy wspiąć się po linie, ale najlepiej od razu zablokujcie spust, bo wciskanie go składa się na większość rozgrywki. Dopiero przy bossach można nieco zwolnić, by nauczyć się ich schematów i za którymś razem pokonać. Gra nie należy do przesadnie trudnych, punkty kontrolne są rozmieszczone z głową, a życia nigdy się nie kończą. Na ambitniejszych graczy czekają płatne dodatkowo wyzwania i mnóstwo bonusów do zebrania.

W komiksowym świecie Mechanika może i jest prosta, i mało zróżnicowana, ale nie oznacza to, że gra szybko się nudzi. O humorze wylewającym się z niej na każdym kroku już pisałem (wiem, że to w internecie popularne sformułowanie, ale po usłyszeniu pierwszych słów Nanoca naprawdę parsknąłem ze śmiechu, oblewając podłogę herbatą - dialogi są fenomenalne). Samo strzelanie również jest przyjemne i budzi ciepłe skojarzenia z czasami, gdy proste (z obecnej perspektywy) gry potrafiły bawić. Jednak kluczowym elementem są różne style, w jakich stworzono odwiedzane przez Smileya komiksy.

Werdykt Były komplementy, czas na odrobinę uwag. Gdyby Comic Jumper kosztował 800 MSP, ta minirecenzja zamknęłaby się w jednym, zachęcającym do zakupu zdaniu. Jednak za 1200 MSP chciałbym otrzymywać naprawdę dopracowane  i wybijające się ponad konkurencję gry.  Comic Jumper ma kilka problemów technicznych, widocznych na przykład przy elementach platformowych. Animacja Smileya w biegu wygląda jakby poruszał się na lodzie, co na początku bardzo denerwuje. No i nieważne jak świetnie maskowana uboga ilość pomysłów na zabawę również nie przystaje do wyższego pułapu cenowego.

Na szczęście usprawiedliwienie wydatku jest w tym wypadku proste. Jak już wspomniałem, dawno nie uśmiałem się tak przy żadnej grze,  a przecież śmiech=zdrowie=dłuższe życie=czas=pieniądz. Odkładając jednak żarty na bok - jeśli w październiku wydamy w Xbox LIVE Arcade przynajmniej 2400 MSP, Microsoft zwróci nam aż 800 MSP*. W przypadku Comic Jumpera można więc na chwilę przymknąć oko na wyższą cenę, by bez wyrzutów sumienia strzelać do tabunów wrogów i chichrać się z kolejnych niewybrednych żartów. Spożywanie płynów w trakcie zabawy niewskazane. Kupno gry jak najbardziej tak.

Maciej Kowalik

*Wiadomo, że Polska nie jest jeszcze oficjalnie uwzględniania w promocjach, ale zwrot za Summer of Arcade dostałem, więc nie sądzę, by tym razem miało być inaczej.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
recenzje360comic jumper
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.