Gdy to nastąpi, użytkownicy będą mogli ściągać gry z Xbox Live* Arcade, Indie, DLC czy aktualizacje tytułów na zewnętrzny nośnik. Świetna nowina, tym bardziej, że dotychczasowe karty pamięci oferują maksymalnie 512 MB, co nie jest pojemnością oszałamiającą. Na urządzeniach USB będzie można również przechowywać normalne, dyskowe gry, choć wtedy oczywiście płyta będzie musiała tkwić w czytniku, na potrzeby autoryzacji.
I tu dochodzimy do pewnego problemu. Otóż zgodnie z wspominaną dokumentacją, partycja systemowa zakładana na urządzeniu będzie zajmować 512 MB, zaś dane nie więcej niż 16 GB. Co oznacza, że dysponując nawet dużo większą pojemnością, będziemy ograniczeni do owych 16 GB, co nie wygląda już tak różowo w porównaniu z 20 GB dyskiem w 2005 roku czy stosowanych obecnie dyskach 120 GB. Konsola będzie również posiadała sztywne ograniczenie do dwóch urządzeń pamięci masowej USB, więc nawet jeśli obsadzimy nimi wszystkie trzy porty, obsługiwane będą pamięci w dwóch pierwszych z łączną dostępną pojemnością nie przekraczającą 32 GB.
Lepszy rydz niż nic - najwyższy czas, by karty pamięci (szczególnie o proponowanych dotychczas przez Microsoft pojemnościach) odeszły do lamusa, zaś Xbox obsługiwał nośniki USB (co niektóre inne konsole potrafią od 2006 roku). Joystiq przy okazji spekuluje, że w obliczu plotek o wersji slim i porzuceniu (czy przynajmniej stopniowym wycofywaniu) kart pamięci, MS może zrezygnować z portów MU w przyszłych wersjach sprzętu. A mnie jeszcze ciekawi jedno - jak to możliwe, że masowe pamięci USB nie będą służyły do oszukiwania, tak jak podobno nieautoryzowane karty Datela?
[via Joystiq]
*Usługa Xbox LIVE nie jest oficjalnie dostępna w Polsce. Nie wiesz, co to oznacza? Dowiesz się tu.
Tomasz Andruszkiewicz
