X‑Wingi i TIE Fightery znów latają. Widzieliśmy Star Wars: Squadrons w akcji
Cały czas wygląda to obiecująco.
"Star Wars: Squadrons” to w zasadzie jedyna gra, o której wiemy po EA Play cokolwiek. Fabuła oraz kampania dla pojedynczego pilota rozegra się tuż po finale filmu “Gwiezdne Wojny: Powrót Jedi”, szóstego epizodu gwiezdnej sagi. Będziemy mogli stanąć zarówno po stronie rebelii, jak i imperium. W grze mają pojawić się ikoniczne statki, a także postaci znane z filmów. Zwiedzimy nie tylko znane zakątki galaktyki, ale również zupełnie nowe obszary.
Po premierze zwiastuna fabularnego, pojawiły się słuszne obawy czy "Squadron" nie będzie wyciętymi pojedynkami powietrznymi ze "Star Wars Battlefront II", ale fragmenty rozgrywki pokazują znacznie większą szczegółowość kokpitów i większą skale gwiezdnych bitew.
Multiplayer będzie posiadał dwa tryby. Pierwszy to szybkie potyczki 5 v 5 ukryte pod nazwą "Dogfight" i wyglądające na typowy drużynowy deatmatch. Znacznie ciekawiej zapowiadają się wieloetapowe bitwy flot (do rozegrania w pojedynkę lub ze znajomymi).
Kluczem do naszych serc ma być łatwość i intuicyjność w prowadzeniu maszyn. Sama gra będzie pozbawiona wszelkich miktrotransakcji. Co ciekawe, kampanię solową można ukończyć w trybie VR. To z jednej strony dobra wiadomość, z drugiej, budzi obawy związane z długością rozgrywki. Fajnym dodatkiem będzie obsługa joysticków, o której pisał Bartek.
"Star Wars: Squadrons” trafi na konsole Playstation 4 oraz Xbox One, a także pecety już 10 października. Gra będzie kosztować 179 zł.
https://youtu.be/nCcfJ9uEwvs