Wyzwól bestię w The Sims 4 Wilkołaki. Wciąż lepiej niż w Zmierzchu [RECENZJA]
Ciężko o wymyślenie bardziej oczekiwanego dodatku do Simsów niż dopiero co wypuszczone Wilkołaki. Dla graczy to możliwość, przynajmniej wirtualna, spełnienia marzeń rodem z serii Zmierzch. Prywatnie o książki Meyer tylko się otarłam, więc moje podejście do dodatku jest mniej optymistyczne.
25.06.2022 | aktual.: 26.06.2022 17:59
Chociaż porównanie z serią Zmierzch może wydawać się zaskakujące, już kilka minut po rozpoczęciu rozgrywki okazuje się, że twórcy musieli czerpać z książek i filmów całymi garściami. Mamy ponure, zimne miasteczko, dziwny konflikt wampirów i wilkołaków w tle, do tego jeszcze konflikt sfor, a to wszystko polane dużą ilością agresji, furii i światła Księżyca. Zacznijmy jednak od początku.
Bestia nadciąga
Zanim będziemy mogli zwiedzić w pełni wszystkie zakamarki Moonwood Mill, warto stworzyć naszą pierwszą wilkołaczą postać. Gracz, po wybraniu opcji stworzenia sima okultystycznego, dostaje szansę na stworzenie pierwszego bohatera przyszłego rodu wilkołaków. Sam proces wygląda bardzo podobnie jak tworzenie standardowego sima - konieczne jest wybranie aspiracji, wyglądu oraz cech osobowości. Dodatkowo jednak możemy mieć wpływ na wygląd naszego wilkołaka po przemianie.
Twórcy zaadaptowali w przypadku wilkołaków możliwości znane z dodatku Psy i koty. Gracze mogą wybrać umaszczenie swojego wilkołaka, a także dowolnie zmieniać barwę futra, zależnie od preferencji. Do wyboru mamy kilka możliwości, jednak w połączeniu z możliwością zmiany koloru każdej warstwy futra, daje to prawie nieskończoną liczbę opcji.
Stworzywszy naszą nową postać, można już ruszać na żer. Nic nie stoi na przeszkodzie by zamieszkać w dowolnym otoczeniu, jednak wilkołakom zdecydowanie najłatwiej będzie funkcjonować w otoczeniu Moonwood Mill. To tutaj mogą znaleźć wilkołacze wzgórze, tajemnicze tunele pełne tajemnic, a przede wszystkim - to właśnie w tych okolicach zamieszkują inne bestie, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć lub zaprzyjaźnić.
Podrapane meble, nadgryzione książki
Twórcy sporo wysiłku musieli włożyć w dodanie do gry podrapanych i zniszczonych wersji mebli czy dodatków. Nasz wilkołak zdobywa doświadczenie przede wszystkim będąc sobą - w jego naturze leży drapanie, wycie, kopanie w ziemi, a także nieustająca walka i gniew. Ten ostatni będzie graczom często towarzyszył, jako że każdy wilkołak posiada poziom furii, rosnący podobnie do poziomu naładowania u czarodziejów.
Wraz z pełnym naładowaniem wskaźnika, postać przejdzie burzliwą przemianę w wilkołaka lub, jeżeli już jest w jego postaci, przyjmie agresywne nastrojniki będące odzwierciedleniem ogromnego poziomu gniewu. Zależnie od posiadanych cech, będący w furii wilkołak może stanowić poważne zagrożenie dla postronnych simów. Wściekły likantrop szuka możliwości rozładowania swoich emocji poprzez walkę, a od tego już tylko krok do poważnej bójki.
Co najważniejsze - gracz niemalże traci kontrolę nad wilkołakiem, którego ogarnęła furia. Jeżeli nie zdążyliśmy zdobyć cech umożliwiających próbę uspokojenia się czy zdolności panowania nad gniewem, pozostaje nam obserwowanie, jak wilk atakuje innych simów i niszczy wszystko, co mu się nawinie pod pazury. Nawet posiadając podstawowy trening gniewu, możemy tylko próbować odzyskać spokój, a to nie zawsze się udaje.
Energia Księżyca jest dzisiaj bardzo kapryśna
Jak można się spodziewać, nie byłoby całej historii wilkołaków i ich przemiany, gdyby nie kapryśny cykl faz Księżyca. Jeżeli w grze akurat nadchodzi pełnia, to możemy spodziewać się przeobrażenia simów w groźne likantropy. Daje ona też dodatkowy nastrojnik zwiększający poziom gniewu, przez co nasze wilkołaki będą jeszcze intensywniej poszukiwać zaczepki i możliwości wyładowania się na postronnych simach.
Nie oznacza to, że tylko Księżyc w pełni ma wpływ na dobrobyt naszego wilkołaka. Różne fazy cechują się odmiennymi nastrojnikami i mogą przyspieszać zdobywanie zdolności przez likantropy, nawet wtedy, gdy tym udaje się zachować ludzką postać. Spory wpływ na korzystanie z faz Księżyca mają zdolności zdobywane w drzewku rozwoju wilkołaka - zależnie od posiadanych cech z drzewka, możemy wydłużyć niektóre efekty zapewnione przez daną fazę Księżyca.
Rozwój solo albo w stadzie
Wraz z rozwojem zdolności i w miarę postępu aspiracji wilkołaka, gra zapyta nas, jaką ścieżkę chcemy obrać. Gracz może dołączyć do jednej z dwóch sfor, zdecydować się na pozostanie samotnym wilkiem lub rozpocząć poszukiwanie lekarstwa na męczącą go likantropię. Wybór będzie miał znaczące przełożenie nie tylko na rozgrywkę, ale także zadania wyznaczane nam w ramach aspiracji.
Punkty rozwoju gracz może zdobywać na wiele sposobów. Poza standardowym czytaniem książek z biblioteki, przybliżających nam kwestie i historię likantropii, warto zainwestować w zdolność węszenia. Z jej pomocą nasz sim-wilkołak będzie w stanie odnaleźć wartościowe skarby w okolicy dzięki wrażliwemu węchowi. Czeka nas także przedzieranie się przez ukryte pod miasteczkiem tunele, skrywające tajemnice klątwy wilkołaków oraz skarby, które należy analizować w celu pozyskania informacji.
Niekoniecznie dla dzieci
Chociaż dodatek otrzymał oznaczenie PEGI 12+, nie sposób nie zauważyć, że tym razem twórcy serwują nam jednak sporą dawkę przemocy, braku kontroli nad zachowaniami simów, a także pokazują, do czego mogą prowadzić tego rodzaju zachowania. Zachowania obserwowane w trakcie rozgrywki stoją niebezpiecznie blisko mitycznego usuwania drabinki z basenu czy celowego wywoływania pożarów, a to zaś niekoniecznie musi wszystkim przypaść do gustu.
Z drugiej strony jednak, biorąc pod uwagę, że tylko w 1999 r. w USA ponad 900 osób ubezpieczyło się na wypadek przemiany w wilkołaka (zgodnie z danymi z Wikipedii), The Sims 4 Wilkołaki mogą stanowić ciekawe, filozoficzne rozważanie nad ludzką naturą. Jeżeli zaś przyjąć, że sposób rozgrywki może powiedzieć sporo o graczu, to to, jaką drogę obierze jako wirtualny wilkołak, może być szansą na sprawdzenie się w roli bestii.