Wywiad z Danem Buntingiem źródłem sporej ilości nowych informacji o Black Ops IIII
Znamy też pierwsze szczegóły dotyczące wydań kolekcjonerskich.
Wczoraj przybliżyliśmy wam pierwsze informacje odnośnie Black Ops IIII. Jak to zwykle bywa, kolejny dzień przyniósł kolejne ciekawe informacje. Po pierwsze na temat wydań specjalnych, po drugie natomiast wywiad Eurogramera, w którym dziennikarze wypytują Dana Buntinga (jednego z szefów Treyarcha) o szczegóły. Między innymi decyzję o zrezygnowaniu z singla, integrację z Battle.netem czy bardziej szczegółowe plany związane z zawartością multi. Zacznijmy od paru wniosków z tego wywiadu.
Po pierwsze Bunting zaprzecza doniesieniom, że kampania została wycięta. Twierdzi, że nigdy nie była nawet w planach, a developerzy chcieli zrobić coś innego, niż poprzednio. Gracze skupiają się bardziej na multiplayerze i trybach zombie, coraz bardziej popularnych na streamach. Pytany o graczy, którzy kupują CoDa dla singla, odpowiada starą jak świat prawdą, że zmiany bywają trudne, ale prosi fanów o okazanie zaufania. Gra ma zaoferować na start najwięcej zawartości spośród poprzednich odsłon i Bunting zapewnia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Pytany dokładnie o zawartą w grze fabułę, developer mówi, że samą fabułą gry będzie multiplayer, natomiast solowe operacje będą stanowić do niego tło. W odróżnieniu od Titanfalla mają stworzyć tło, by gracz rozumiał kto walczy z kim i dlaczego. Będą skupiać się też na różnych klasach postaci, tak by nauczyć ich obsługi tych, którzy boją się wskoczyć od razu do multi. Bunting uniknął natomiast odpowiedzi na pytanie dziennikarza, dotyczące formy w jakiej będzie przedstawiona historia. O tym, czy będzie złożona np. z klasycznych cutscenek, przekonamy się przy okazji jednego z kolejnych pokazów.
Pytany o tryby sieciowe, developer odpowiada, że fani nie mają powodu, by obawiać się o obecność najbardziej lubianych trybów gry. Ogłasza też, że pojawi się nowy tryb o nazwie control. Będzie on podobny do Search and Destroy i grany do trzech rund wygranych przez jedną ze stron. Ma polegać na przejmowaniu dwóch położonych na mapie obiektów. Każdy będzie podzielony dodatkowo na trzy strefy. Dopiero zajęcie wszystkich powoduje przejęcie kontroli nad całym obiektem, ale za to drużyna broniąca nie ma możliwości odbijania stref.
Zapytany o współpracę z twórcami Overwatcha, Bunting zaprzecza, by coś takiego miało miejsce. Współpracowano z Blizzardem jedynie w temacie Battle.netu. Dawniej za to twórcy CoDa opiniowali Overwatcha jako, że jego twórcy nie mieli wtedy jeszcze doświadczenia w strzelankach. Developer nie zaprzecza też, że skupienie się na trybie Battle Royale jest wyrazem dostrzegania nowych trendów. Przypomina też, że autorzy gry sami są aktywnymi graczami i po prostu chcieli zrobić coś takiego. Problematyczny przy tworzeniu modułu Battle Royale okazał się dla twórców brak odpowiednich narzędzi do efektywnego budowania otwartych przestrzeni. Była to pierwsza rzecz, którą trzeba było stworzyć. Efekt ma być taki, że mapa ta ma być 1500 razy większa od słynnego Nuketown. Jasne, była to jedna z mniejszych lokacji, ale i tak brzmi to imponująco.
Wiadomo też, że gra będzie oferować 60 klatek niezależnie od wydarzeń na ekranie, nawet w Battle Royale. To dla Treyarchu ważna sprawa. Ze względu na działanie produkcji dalej nie padła decyzja, ilu graczy będzie mogło przebywać jednocześnie na serwerze. To jeszcze kwestia testów i odpowiedniego balansu rozgrywki, na 100% wiadomo tylko, że będzie to nawiększa liczba w historii serii (na pewno mówimy tu o ponad 50 osobach). Pojawią się też pojazdy lądowe, morskie i powietrzne. Pomimo tego, że CoD nie kojarzył się raczej z pojazdami, Bunting przypomina, że to właśnie oni stworzyli World at War (ostatnią odsłonę, w której można było nie tylko biegać). Wkrótce mamy także dostać potwierdzenie, czy Battle Royale będzie w jakiś sposób związane z trybem zombie.
Odkładając już na bok wywiad, pojawiły się też pierwsze plotki, odnośnie tego że Black Ops IIII nie będzie mieć Season Passa i pójdzie w temacie dodatków w stronę Overwatcha. Byłaby to świetna wiadomość. Podejrzenia biorą się stąd, że nie jest on dołączany do edycji kolekcjonerskiej gry (zwykle był), w której poza daniem głównym znajdziemy: steelbook, figurkę, 1100 punktów Call of Duty, bonusowe przedmioty i kod do bety.
Od wczoraj czuję się rozdarty emocjonalnie, bo nowy CoD faluje w mojej świadomości od nie interesuje mnie aż po nerwowe oczekiwanie...
Krzysztof Kempski