Wysyp informacji o Assassin's Creed Valhalla i osadzie wikingów
Do premiery niewiele ponad miesiąc, a Ubisoft w końcu zdradził więcej o tym, czym się będzie wyróżniała wioska Eivora w Valhalli.
Premiera "Assassin's Creed Valhalla" zbliża się wielkimi krokami, a najwcześniej obszerne wrażenia publikuje Gamespot. W dłuższej publikacji znalazło się multum informacji o tym stacjonarnym aspekcie nowego Asasyna.
Osada wikingów
Ważną rolę ma odegrać miasteczko własnego klanu, do tej pory tylko wspominane przez twórców. Osada będzie się rozwijała zarówno samodzielnie na przestrzeni czasu, jak i dzięki nam poprzez wydawanie odpowiednich surowców na budowę "sklepów". A te przyniosą nam z czasem więcej osadników.
Osada będzie pełniła także hub, w którym zgarniemy poboczne misje czy - zza stołu w sali obrad - podejmiemy decyzje o kolejnych wyprawach. Do tego tylko w tej okolicy ulepszymy niektóre elementy. "Valhalla" ma być pierwszą grą w serii, w której niektórzy rzemieślnicy pojawią się wyłącznie w naszej osadzie. Przykłady? Gamespot wspomina o krawcu i kowalu. Zastanawiająca jest ta druga specjalizacja - w demie z lipca, w które grałem, wszystkie przedmioty mogłem ulepszać samodzielnie w dowolnym momencie z poziomu menu. Nie wiadomo, czy coś się tu zmieniło.
Jak zdradza artykuł, co pachnie lekkim spoilerem, także w tejże wiosce poznamy i "zainstalujemy" w naszym klanie bractwo, które połączy świat Wikingów i Anglosasów z asasynami. Jedna z kluczowych postaci w tym temacie, gość o imieniu Hytham, ma nauczyć nas antycznych zdolności czy przekazać nowe bronie w zamian za medaliony, które mu dostarczymy.
W końcu w osadzie znajdzie się także stajnia, chata jasnowidza czy... muzeum. Rezydent drugiego obiektu ma mieć związek z Odynem, a w tym ostatnim, zgodnie z dzisiejszym przeznaczeniem, zobaczymy znalezione w czasie gry artefakty i zabytki z czasów rzymskich.
Ruch na osiedlu
To nie koniec nadziei, jakie rozbudza Ubisoft. David Bolle, projektant poziomów, wprost mówi o tym, że chce, aby nasza osada tętniła życia, i na zewnątrz, i w środku budynków, oraz miała mieszkańców, których imiona zapamiętamy. Brzmi ciekawie - osady z "Assassin's Creed II" czy "Far Cry: Primal" były fajnym elementem, ale odwiedzało się je tylko czysto pragmatycznie.
Atmosferę mają podkręcić wioskowe romanse i długotrwałe związki. Ich efekt widziałem przez chwilę przy mojej sesji w lipcu. Dla fanów "Hot Coffee" - twórcy zaskakująco mocno, jak na grę, w której gęsto leje się krew, ocenzurowali "łóżkową scenę" (tak w zasadzie to były schody w doku...).
Co ciekawe, niektóre miłosny wybory mają nas wpędzić w tarapaty. I takie też mają być misje, które pokażą ewolucję bohatera, a inne będą miały "głębszy wpływ" na świat i grę. Cóż, czekam na związany z tym, satysfakcjonujące misje, a nie wydmuszki.