Wygląda na to, że Watch Dogs 3 zobaczymy szybciej, niż się spodziewamy
Ubi już paczy, czy pieseły wzbudzą wystarczające zainteresowanie.
Oczywiście. Żadna Ameryka tutaj nie została odkryta. Mieliśmy stuprocentową pewność, że Watch Dogs 3 powstaje. "Dwójka" sugerowała kontynuację, sprzedała się całkiem dobrze, była w ogóle fajną, choć naznaczoną ubizmami pozycją. Gracze przestali się foszyć po awanturach z pierwowzorem. Przecieki o tym, że ewentualna "trójka" mogłaby rozgrywać się w Europie, nie Stanach, czytaliśmy ponad rok temu. No i od ostatniej odsłony miną w tym listopadzie dwa lata. Wiemy już, że taka przerwa studiom Francuzów wystarczy, by konkretnie odświeżyć którąś markę (Dominik do dziś lubi opowiadać, jak dobrze bawił się przy ostatnim Asasynie). A dziś wiele informacji wskazuje na to, że jesteśmy świadkami powolnego rozpoczęcia viralowej kampanii marketingowej.
Na prima aprilis gracze mogli "włamać się" do klienta UPlay - pierwsze skojarzenie. Kilka dni później na Twitterze Watch Dogs 2 króciutko wisiał ćwierk o treści "This is Everything" (nawiązujący do motta serii, "wszystko jest ze sobą połączone") - skojarzenie drugie. Trzeciego jednym zdaniem nie streścimy. Ubisoft wypuszcza wersję beta Sama, czyli mobilnego asystenta odpowiadającego na pytania dotyczące ich gier. Na razie Sama można przetestować wyłącznie w Kanadzie. Jeżeli ktoś zapyta Sama o Watch Dogs 3, odpowie on tak:
Watch Dogs 3 Accidentally Confirmed by Ubisoft
Pytanie nigdy nie brzmiało "czy?", tylko "kiedy?". Kiedy Ubisoft pokaże światu nowe Psy? To o tyle problematyczne, że podczas jednego E3 nie wrzuciliby chyba dwóch aż tak gigantycznych zapowiedzi, a wiele ostatnich wydarzeń sugeruje nam również powrót Splinter Cella. Albo hej, puśćmy wodze wyobraźni - Ubi nie tylko pokazuje Watch Dogs 3 z akcją w Londynie i dwoma grywalnymi protagonistami (Aiden i Marcus, a jak!), Splinter Cella, który w piękny sposób raz jeszcze nawiązuje do scenki z Ghost Recon, gdzie podstarzały Sam zauważa, że tylko on pozostał na skradankowym placu boju, lecz również, bo przecież od ostatniej bomby minie okrągły rok, czaruje oczy pierwszym gameplayem z Beyond Good & Evil 2. Na deser dodaje, że Pioneer to naprawdę jeszcze jedna gra AAA. Nie pogardziłbym taką konferencją.
Na razie jednak warto mieć ich na oku i do kolejnych maleńkich przecieków podchodzić z przymrużonym okiem, żeby w czerwcu się przesadnie nie rozczarować.
Adam Piechota