Wygląda na to, że Metal Gear Survive sprzedaje się bardzo źle

Wygląda na to, że Metal Gear Survive sprzedaje się bardzo źle

Wygląda na to, że Metal Gear Survive sprzedaje się bardzo źle
Adam Piechota
27.02.2018 10:04

Szybko, udawajmy zaskoczonych!

Bezczeszczenie dobrego imienia legendarnej marki? Złość za płatne sloty na zapisy? Sprzymierzenie internautów szerzących popularny hasztag #fuckkonami? Zwracanie uwagi na recenzje w przypadku "niepewnego" towaru? Ogólny brak recenzji na premierę spowodowany leżącymi serwerami (w grze "zawsze online", przypominam)? Którykolwiek powód zadziałał najmocniej, jedno jest pewne - Metal Gear Survive wygląda na sprzedażowe rozczarowanie sezonu.

METAL GEAR SURVIVE – Launch Trailer | PS4

Jak zdradza znany i lubiany analityk Daniel Ahmad, zombie-odszczep marki ledwo zaistniał na rynku brytyjskim. Największym rynku naszego kontynentu. Nie sprzedał nawet pięciu procent sumy, jaką w analogicznym okresie osiągnął The Phantom Pain. Oraz wypadł o 85% słabiej niż Metal Gear Rising: Revengeance w pierwszym tygodniu. Chociaż to diametralnie inne porównania. "Piątka" była długo wyczekiwanym "finałem" sagi Kojimy (niestety, i dość zawodzącym na polu fabularnym, i zwyczajnie niedokończonym z powodu nacisków od zniecierpliwionego wydawcy), a w ostatnim oficjalnym ogłoszeniu (2016) usłyszeliśmy o sześciu milionach rozesłanych do sklepów egzemplarzy. Dane na temat Rising biorę z niepewnego serwisu VGChartz, ale znajdziemy tam dwa miliony sprzedanych kopii.

Jeżeli zatem negatywna atmosfera wokół Survive utrzyma się dłużej - a nie widzę żadnej skruchy w Konami, więc to bardzo prawdopodobne - istnieje cień szansy, że ta multiplatformowa pozycja nie przekroczy... pierwszego miliona? Po kilkunastu godzinach spędzonych w jej szponach nabrałem przekonania, że japoński wydawca był przygotowany na czarny scenariusz, bo tutaj wręcz widać, iż sama gra powstała po najmniejszych kosztach. Ponowne wykorzystanie niemal wszystkich obiektów z The Phantom Pain to zaledwie początek, o reszcie napiszę w naszej piątkowej recenzji. Zapewniam, że będzie trochę śmiechu. Nie muszę Was chyba prosić o rozsądek do tego czasu.

Obraz

No, to się dzieje. Konami oprócz PES-a wydaje teraz jedną "prawdziwą" grę rocznie. Szkoda, że zamiast udowodnić, iż wcale nie potrzeba Kojimy, by z głową pociągnąć serię w przyszłość, woli dziubać resztki i działać metodą "złej prasy". Cóż. Przynajmniej Netfliksowa "Castlevania" daje radę. Drugi sezon coraz bliżej!

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)