Wygląda na to, że do Fallouta 76 trafią lunch boksy
Gdy fani najchętniej zjedliby cię na śniadanie....
Bethesda w przypadku Fallouta 76 regularnie strzela sobie w stopę. Wygląda na to, że zamiast poprawiać nastroje wokół swojego "dzieła", firma zamierza po raz kolejny pokazać, że dobry wizerunek to nie wszystko. W dniu premiery fanów bolało to, że jedną z najlepiej działających mechanik był sklep, umożliwiający mikropłatności. Co prawda wyłącznie kosmetyczne, ale może się to wkrótce zmienić, bo po ostatniej aktualizacji fani kopania w plikach natrafili na ślad nowości, którą najpewniej zamierzają zaserwować nam wkrótce developerzy - poznajcie lunch boksy.
Nie byle jaki będzie to smakołyk - przynajmniej, jeżeli ma funkcjonować podobnie jak w przypadku Fallouta Shelter. W mobilce Bethesdy były to dopalacze jednorazowego użytku. Prawdopodobnie będzie można w ten sposób skrócić tak nieprzyjemne czynności jak zdobywanie doświadczenia czy też zwiększyć zadawane przez postać obrażenia. Oznaczenia plików sugerują, że pojawią się one w ofercie growego sklepiku. Auć... Co ciekawe jakiś czas przed dokonaniem odkrycia, na forach pojawiły się głosy, że twórcy po cichu spowolnili rozwój postaci.
To zdecydowanie powiew jakości, jakiego potrzebuje ta gra. Kto by tam martwił się wszechogarniającą nędzą w questach, błędami i ogólnym poczuciem bezsensu. Pytanie, czy to próba wspięcia się na Himalaje bezczelności czy może sygnał, że firma właśnie szykuje się do zmiany modelu biznesowego. Od premiery produkcji minął ledwie miesiąc, a cena zdążyła spaść już do pułapu 90 zł (kiedyś tyle płaciło się za Bioshocka 2 w dniu premiery...). Mimo tego, że gra załapała się w USA do rankingu najlepiej sprzedających się tytułów, Bethesda raczej nie może być zadowolona z tego, jak na rynku radzi sobie ich "dzieło. Oficjalnego komentarza jeszcze nie ma, ale nie zdziwię się, jeżeli wkrótce Fallout 76 przejdzie na free to play.
Krzysztof Kempski