Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych
Na początku jedną z myszek należy przebrać za kota. Potem, gdy jest już komu zarządzać, można założyć fabrykę. Fabrykę pułapek na myszy. A może - pułapkę na myszy?
05.05.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:38
W pierwszym rzędzie, rzędzie zielonym, myszki siedzą i myślą. To kadra kreatywna. Albo inaczej: dział R&D, badań i rozwoju. Myszki siedzą, myślą i próbują wymyślić, jak usprawnić pudełka, których składaniem zajmują się ich koleżanki z czerwonego rzędu poniżej. To pracownicy fizyczny, kadra niekreatywna, choć również potrzebna. Myszki-robotnice. Ciekaw jestem, swoją drogą, czy któraś z nich zauważyła kiedyś, że kolejne modele pudełek różnią się od siebie tylko kolorami. Nieważne: grunt, że można sprzedawać je za więcej sera, prawda?
Jest także trzeci, niebieski, najbardziej problematyczny rząd myszek. To bezrobotni. Zasadniczo można ich zatrudnić i przez pewien czas będą użyteczni, pomagając w składaniu pudełek albo wymyślaniu nowych. Ale w końcu myszki "zielone" opracują maszynę, która zrobi to skuteczniej - mechaniczne ramię albo superszybki komputer. Skuteczniej i, przede wszystkim, za darmo, bo myszkom trzeba przecież płacić. I to tym samym drogocennym serem, za który sprzedaje się pudełka. Więcej - myszki regularnie żądają podwyżek! Najlepiej więc jak najszybciej z nich zrezygnować. Opracować fabrykę, w której sztuczna inteligencja sama tworzy nowe wersje pudełek, a potem składa je na taśmie produkcyjnej.
Tylko co począć z tymi nieszczęsnymi bezrobotnymi?
Molleindustria nie tworzy typowych gier, takich z wyznaczonym celem, punktacją i tak dalej. Ich produkcje to przewrotne - i zwykle niezwykle celne - komentarze na temat społeczeństwa, świata czy polityki. Najnowszą - To Build A Better Mousetrap - znajdziecie tutaj.
Tomasz Kutera