Najlepsze jest to, że mimo, że gra na moim kompie wygląda gorzej od, nie wiem, Battlefield 2, to gra się naprawdę fajnie. Jeśli oczywiście uda mi się kogoś zauważyć.
I zaprawdę powiadam Wam, po godzinach spędzonych w Bad Company 2, nie ma nic przyjemniejszego jak niedający się zniszczyć płotek. Płotki w BFP4F są słodkim, słodkim wybawieniem. Goni mnie czołg, chowam się za płotek i tyle mnie widzieli. W czasach realistycznych zniszczeń nie miałbym się za czym schować. A w BFP4F żyje jak panisko.
Konrad Hildebrand