Już dawno Microsoft nie przypominał nam o burzliwej drodze marki Xbox i przede wszystkim Xbox Live na polski rynek. Więc nie brakowało we mnie optymizmu, gdy we wtorek odświeżałem Xbox Game Store. Zasadzałem się na Ninja Gaiden Black, a w między czasie okazało się nawet, że gra zostanie dorzucona do abonamentu Xbox Game Pass, by przekonać wszystkich do jakości emulacji gier z pierwszej konsoli Microsoftu, na tej najnowszej.
Zapowiadał się ciekawy weekend. I ciekawy był, wszak obok telewizora stoi czarniutki Xbox One X. Ale "czarniutkich" gier (naczelny czekał na Blacka) w polskiej wersji cyfrowego sklepiku dalej nie ma. Jest tylko KOTOR, Prince of Persia The Sands of Time (obie po 49 zł) oraz Red Faction 2 kosztujące 59 zł. Na dedykowanej witrynie nie znajdziecie jeszcze BloodRayne 2, ale i ona dołączyła do emulowanego grona.
Skontaktowałem się z przedstawicielem Microsoftu w Polsce i wiadomości są słodko-gorzkie. Po pierwsze - brak gry w cyfrowym sklepie nie oznacza, że konsola w Polsce jej nie odpali. Po drugie, sytuacja jest tymczasowa.
Ale nie wiadomo kiedy braki zostaną uzupełnione.
Maciej Kowalik
